Zmiany w naszych nawykach żywieniowych, wprowadzenie diety przyjaznej dla planety, mogą przynieść pozytywne efekty w walce z globalnym ociepleniem. Naukowcy od lat alarmują, że produkcja żywności zagraża stabilności klimatu i prowadzi do ekologicznej katastrofy.
Badacze obliczyli niedawno masę ssaków na Ziemi. Dzikie na lądzie ważą 20 mln ton. Mieszkańcy mórz i oceanów 40 mln ton. Ludzie 390 mln, a zwierzęta hodowlane jako jedzenie dla ludzi osiągają masę… 600 mln ton. Liczba ludzi na świecie wzrosła o 75 milionów (dane z 2023 roku). Rośnie populacja – zwiększa się produkcja żywności.
Naukowcy apelują
do Światowej Organizacji Zdrowia, aby uznała kryzys klimatyczny za problem zdrowotny. Producenci, dążąc do zmaksymalizowania zysków w większości przypadków, nie myślą o naszym zdrowiu czy losach planety. Ich biznesy odpowiadają aktualnie za jedną czwartą globalnej emisji gazów cieplarnianych, z czego 53% pochodzi z bezpośrednich i pośrednich działań hodowlanych, takich jak produkcja metanu przez komercyjne hodowle zwierząt rzeźnych. Problem jest poważny, ponieważ metan ma trzydziestokrotnie większą możliwość utrzymania ciepła w atmosferze niż dwutlenek węgla. Nie zapominajmy o kwestiach etycznych. Większość ludzi nie chce wiedzieć, co dzieje się za murami hodowli, rzeźni, bo musieliby radzić sobie z wyrzutami sumienia. Część nie chce wierzyć raportom, reportażom, bo przecież to niemożliwe, abyśmy my – cywilizowani ludzie – byli tak okrutni.
Pozbawiają zwierzęta możliwości spełniania przez nie nawet tych bardzo podstawowych i przyrodzonych im potrzeb. Rachunek ekonomiczny, ukierunkowany na maksymalizację zysku, w przemysłowych hodowlach nie pozwala na zapewnienie zwierzętom warunków, w których choćby w przybliżeniu mogły żyć i zachowywać się zgodne ze swoją naturą. Stłoczone w klatkach, kojcach, krępowane, transportowane na duże odległości, eksploatowane do granic ich możliwości, pozbawione pobytu na świeżym powietrzu, szpikowane antybiotykami zwierzęta cierpią (dr hab. Barbara Niedźwiedzka, autorka portalu opowiedzzwierze.pl).
Wszystko to powoduje, że dietetycy apelują, by roślinne potrawy częściej pojawiały się na naszych talerzach. Spoczywa na nas w dużej mierze odpowiedzialność nie tylko za własne zdrowie, ale za los Ziemi.
Światowa produkcja żywności zagraża stabilności klimatu i odporności ekosystemów. Produkcja żywności ma ogromny wpływ na naszą planetę. Wykorzystuje blisko 40% całkowitej powierzchni Ziemi i zużywa aż 70% świeżej wody, której zasoby są coraz bardziej ograniczone. Tak intensywne rolnictwo przyczynia się do wymierania wielu gatunków i prowadzi do masowego wylesiania. Coraz szybszy jest proces pustynnienia gleb – w efekcie mamy katastrofy naturalne: burze, huragany, susze. Wpływa to na nasze zdolności do zapewnienia żywności. Temperatura na ziemi wzrasta. Z tego powodu stracimy wiele gatunków roślin i zwierząt (co 25 minut znika z powierzchni globu jeden gatunek zwierząt).
Prognozy naukowców nie napawają optymizmem
Za 10 lat będziemy mieć o 25 % mniej gatunków owadów, co wpłynie na drastyczne ograniczenie możliwości zapylania roślin i produkcji jedzenia. Niedostatek owoców, warzyw i pestek. Gdyby nawet udało się zmienić sposób zapylania, to wpłynęłoby to w ogromnej mierze na ceny żywności. Pamiętajmy również, że owady to także część łańcucha pokarmowego, więc ich śmierć wiąże się z ryzykiem wyginięcia wielu innych zwierząt z pewnością, byłoby to wielce problematyczne dla ptaków i ryb – pisze Katarzyna Błażejewska-Stuhr w książce Dieta planetarna (wyd. Luna, 2024).
Najżyźniejsze gleby na świecie przeznacza się obecnie pod uprawę pasz dla zwierząt (soja, kukurydza, pszenica). To z kolei powoduje wylesianie i dodatkowo zmniejsza zasoby wody oraz zdolność pochłaniania CO2 z powietrza. Konwersja lasów na tereny rolnicze od lat obserwowana jest m.in. w Amazonii. Wycinają lasy pod uprawy palmy olejowej, co wpływa na wyginięcie orangutanów, którym niszczy się dom.
Jak wskazuje Maria Staniszewska z Polskiego Klubu Ekologicznego. Co minutę niszczone są tereny leśne o wielkości 30 boisk piłkarskich. Wszystko po to, by uprawiać soję i inne pasze dla zwierząt (a także w niewielkim procencie wypasać na nich bydło). Wylesienie wpływa też na cykl hydrologiczny – drzewa są ważnym elementem utrzymującym równowagę wodną w ekosystemach. Produkcja żywności pochłania nawet dwie trzecie zasobów wodnych.
Przykładowo:
1 kg wołowiny- 15 000 l
1 kg wieprzowiny – 6000 l
a…
1 kg ziemniaków- 287 l
1 kg pomidorów -214 l
Daj szanse Ziemi się odrodzić
Przejście na dietę roślinną jest postrzegane przez naukowców jako potencjalna strategia zmniejszająca negatywny wpływ człowieka na środowisko. Jak podają naukowcy, niebezpieczne dla nas są związki chemiczne naturalnie powstające w mięsie podczas gotowania, pieczenia i wędzenia. Między innymi nowotwór jelita grubego i nowotwory piersi oraz prostaty są skorelowane ze spożywaniem mięsa (Katarzyna Błażejewska-Stuhr, źródło powyżej). Jeśli jesz mięso, wybieraj takie ze zwierząt z wolnego wybiegu. Wybierając je, pokazujesz wytwórcom, że wolimy taki produkt.
Jak przejść na zdrową dietę? Większość osób uznaje, że proces przechodzenia na bardziej zrównoważoną dietę jest łatwiejszy, gdy podchodzą do niego stopniowo. Radykalna zmiana od razu może być trudna do utrzymania.
Redukcja spożycia czerwonego mięsa i jego przetworów (np. wędlin, kiełbas, parówek) na rzecz białka pochodzenia roślinnego, może zmniejszyć ryzyko cukrzycy typu II, zawału serca czy udaru mózgu, a nawet niektórych nowotworów (źródło: Narodowe Centrum Edukacji Żywieniowej).
Dieta planetarna może zapobiec zgonom około 11 milionów ludzi rocznie, wynikającym z niezdrowych nawyków żywieniowych. Czerwone mięso, będące źródłem białka i niezbędnych aminokwasów, dostarcza nam również ważnych witamin i minerałów. Jednak istnieją inne źródła tych składników odżywczych, takie jak tofu z soi, nasiona roślin strączkowych np. fasola czy soczewica, które mogą stanowić alternatywę dla mięsa w ramach zrównoważonej diety. Spożywane razem z produktami zbożowymi pełnoziarnistymi dostarczą pulę niezbędnych aminokwasów.
Przyroda ma niezwykłą zdolność wracania do stanu równowagi
Pozwólmy Ziemi na powrót do zdrowia. Nic ze spraw tego świata nie powinno być nam obojętne. Papież Franciszek w swojej encyklice Laudato si’ pisze, że złe traktowanie innych stworzeń obraca się także przeciw ludziom: Obojętność lub okrucieństwo wobec innych stworzeń tego świata zawsze w jakiś sposób przekłada się na sposób traktowania innych ludzi. Serce jest jedno i ta sama mizeria, która prowadzi do znęcania się nad zwierzętami, niechybnie przejawi się w relacji z innymi osobami. Wszelkie okrucieństwo wobec jakiegokolwiek stworzenia «jest sprzeczne z godnością człowieka. Nie możemy uważać siebie za osoby naprawdę miłujące, jeśli wykluczamy z naszych zainteresowań jakąś część rzeczywistości: Pokój, sprawiedliwość i ochrona stworzenia to trzy kwestie ściśle ze sobą związane (LS:92).