Niedźwiedź brunatny z Polski nigdy zupełnie nie zniknął. Jego populacja od dziesięcioleci się odbudowuje. Anna Maziuk, autorka książki „Niedźwiedź szuka domu”, zabiera nas w fascynującą podróż po świecie tych majestatycznych drapieżników. Obecność niedźwiedzi świadczy o bogactwie i dzikości ekosystemu, który zapewnia im schronienie. Czy tak jest u nas?
- Liczebność niedźwiedzi brunatnych w Polsce jest trudna do precyzyjnego określenia, jednak szacuje się, że obecnie wynosi około 150 osobników.
- W przeszłości ich liczba była znacznie mniejsza. W latach 1950–1970 populacja wynosiła zaledwie 10–14 osobników.
- Obecnie niedźwiedzie brunatne w Polsce zamieszkują głównie obszary Karpat, w tym Tatry, Bieszczady oraz Beskid Żywiecki.
- Niedźwiedzie w Polsce są objęte ścisłą ochroną, a ich liczebność jest monitorowana.
Niedźwiedź brunatny fascynuje naukowców od dekad. Jakim cudem Ursus arctos budzi się z zimowego snu w doskonałej kondycji, tracąc przy tym jedynie tłuszcz? Hibernacja tych zwierząt jest płytka – temperatura ich ciała spada o zaledwie kilka stopni, a metabolizm spowalnia nawet o 70%. Mimo że samice przez kilka miesięcy nie jedzą, są w stanie wykarmić nawet czworo młodych. Jak wygląda życie niedźwiedzi w ich gawrach? Anna Maziuk dosłownie i w przenośni zagłębia się w ich świat. Opisuje jak weszła do pustej gawry:
„Na miejscu myślę, że w życiu nie wzięłabym tej ledwo zauważalnej szczeliny za wejście do gawry. Ale rzeczywiście, pomiędzy ukośnie nachyloną skałą a czapą zamarzniętego i ubitego śniegu jest wąski prześwit. Mam wrażenie, że niezbyt szczupły człowiek miałby problem, żeby się przez niego przecisnąć, a co dopiero niedźwiedź. Może wychudzony po zimie, ale jesienią, z całym tym tłuszczykiem?”. (źródło: „Niedźwiedź szuka domu”)
Powrót wielkiego drapieżnika – symbol natury na krawędzi
Niedźwiedź brunatny był obecny w niemal całej Europie, w tym również w Polsce, jednak pod koniec XVII wieku jego populacja na terenie naszego kraju znacznie zmniejszyła się i praktycznie wyginęła. Obecnie jego populacja odradza się, ale wciąż pozostaje niewielka. Około 8 tysięcy osobników w karpackiej populacji transgranicznej to jedynie część większego obrazu. W Polsce niedźwiedzie brunatne wędrują między Tatrami, Bieszczadami, a Słowacją, gdzie różne zasady ochrony mogą wpływać na ich sytuację. Na Słowacji niedźwiedzie są objęte ochroną, ale zdarzają się odstępstwa od przepisów, jak np. wydawanie derogacji na odstrzały redukcyjne. W krajach UE niedźwiedzie są chronione przez konwencję berneńską i dyrektywę siedliskową, ale niektóre państwa, jak Chorwacja, pozwalają na selektywne odstrzały w celu zarządzania populacją. To pokazuje różnice w podejściu do ochrony niedźwiedzi w różnych krajach.
Zagrożenia w świecie ludzi
Mimo ochrony prawnej niedźwiedzie w Polsce zmagają się z licznymi problemami. Intensywna turystyka, sporty zimowe czy zbieranie poroża zakłócają ich spokój, co może prowadzić do tragicznych konsekwencji, takich jak porzucanie młodych przez samice, co dzieje się tylko w sytuacji, kiedy samica zostanie przepłoszona z gawry, a były tam malutkie niedźwiadki.

„A to w Beskidzie Niskim utrudniają ludzie. Choć akurat w Magurskim Parku Narodowym turystów jest mało w porównaniu z Tatrzańskim czy Bieszczadzkim, to zimą lokalni zbieracze poroża jeleni tak licznie i tak intensywnie przeczesują lasy, że nie pozostaje to wpływu na próbujące odpoczywać niedźwiedzie. Z jakiś powodów nie ma ich również w Karkonoszach. Tu najpewniej decyduje brak korytarzy ekologicznych, czyli takich dróg, którymi te dość płochliwe zwierzęta odważyłyby się przewędrować”. (źródło: „Niedźwiedź szuka domu”)
Kolejnym wyzwaniem są konflikty z ludźmi – zarówno wynikające z nieodpowiedzialnego dokarmiania dzikich zwierząt, jak i brutalnych ataków na nie, jak ten w Dolinie Chochołowskiej, który zakończył się pierwszym w Polsce procesem o zabójstwo młodego niedźwiedzia.
Granica między światem ludzi a naturą
Anna Maziuk w swojej książce przypomina o subtelnej, lecz istotnej granicy między światem zwierząt, a światem ludzi. Historie o cierpieniu niedźwiedzi – w cyrkach, ogrodach zoologicznych czy przez nieodpowiedzialne działania człowieka – są wyrazistym ostrzeżeniem. Czy naprawdę musimy uczyć się poszanowania dla dzikiej przyrody na przykładach pełnych krwi i cierpienia? Zapytaliśmy panią Annę czy niedźwiedź brunatny jako symbol dzikiej przyrody może pomóc w podkreśleniu znaczenia niedźwiedzi jako wskaźnika zdrowia ekosystemu i zachęcić do lepszego zrozumienia ich potrzeb?

– Występowanie gdzieś niedźwiedzi rzeczywiście jest sygnałem, że dany ekosystem jest pełny i bogaty. I wciąż na tyle dziki, że wymagające w tym temacie niedźwiedzie są w stanie znaleźć w nim kryjówki. Te bezpieczne schronienia są ważne zwłaszcza w przypadku samic, które urodzą albo mają przy sobie młode do trzeciego roku życia.
Jesteśmy skłonni dopatrywać się podobieństw między nami, a niedźwiedziami. To, że czasem widujemy je stojące na tylnych łapach w pozycji wyprostowanej, że mają chwytne przednie sprawia, że łatwiej nam się z nimi utożsamić niż na przykład z zupełnie inaczej zbudowanymi wilkami, które w dodatku zwykle przemieszczają się w grupie. Ale nie mam wrażenia, że to się przekłada na lepsze rozumienie tych zwierząt. Chociaż faktycznie, budzą w nas wiele emocji, często pozytywnych. Może warto to wykorzystać i to właśnie niedźwiedzia uczynić symbolem ochrony przyrody? Żeby poprzez chronienie jego środowiska życia, chronić także inne, mniej charyzmatyczne gatunki? Jednocześnie tłumaczyć, jak bardzo nawet najmniejsze zmiany na dole łańcucha na niego wpływają i jak łatwo możemy zabrać mu ostatnie siedliska do życia? Niedźwiedziom, ale i bardzo wielu innych gatunkom – tłumaczy Anna Maziuk.
Niedźwiedzie są symbolem zdrowych, dzikich ekosystemów, w których mogą znaleźć schronienie i bezpieczeństwo. Ich ochrona nie tylko chroni te wyjątkowe zwierzęta, ale także wspiera wiele innych gatunków, przyczyniając się do zachowania różnorodności biologicznej.
Obecność lub brak niedźwiedzi brunatnych mówi nam wiele o stanie naszego środowiska
Jakie refleksje ekologiczne ma autorka po napisaniu książki, jeśli chodzi o rolę dużych drapieżników w ekosystemie? Czy jej zdaniem ochrona niedźwiedzi to nie tylko kwestia ich przetrwania, ale także troska o całą sieć zależności ekologicznych, od której zależy zdrowie naszej planety
– W przypadku środowiska, jeśli niedźwiedzi gdzieś nie ma, oznacza to, że tak bardzo je przekształciliśmy, że zwierzęta wrażliwe na zmiany nie są w stanie w nim żyć. Ich obecność z kolei niesamowicie ubogaca otoczenie, bo one wpływają na bardzo wiele procesów „pod sobą”. Taki prosty przykład – roznoszenie na duże odległości nasion jagód i borówek przez niedźwiedzie w odchodach.
Co do relacji z przyrodą, mam raczej smutne refleksje. Że nie jest ona dla nas tak istotna, żeby o nią dbać, zarówno jako całość, ale i o jej poszczególne elementy. Że nie jesteśmy skorzy do poświęceń i wyrzekania się pewnych rzeczy, ograniczania się albo odwrotnie – brania odpowiedzialności za nasze działania, a więc takiego postępowania, które zapobiegałoby konfliktom z dzikimi zwierzętami. Bo te działania muszą być podejmowane aktywnie przez nas, ludzi. Owszem, to wymaga nieco energii i uwagi.
Dla mnie jasne jest, że w ochronie dużych drapieżników nie chodzi tylko o nie same. Nie chodzi nawet o to, że są gatunkami parasolowymi, które pomagają chronić inne. Chodzi o naszą wrażliwość i konieczność dostrzeżenia, że każdy organizm ma prawo do życia na tej planecie. Dodałabym – godnego życia. Nie ważne, czy będą to pszczoły, wilki, niedźwiedzie czy któryś gatunek chrząszcza. Jeśli ich definitywnie zabraknie, jeśli wyginą, wszyscy bardzo dużo stracimy. Uboższe będą konkretne ekosystemy (różne gatunki naprawdę bardzo ściśle od siebie współzależą), ale najwięcej odbierzemy sami sobie. Mnie często wystarcza sama świadomość, że niedźwiedzie czy wilki gdzieś żyją. Nie muszę ich spotykać. Sam fakt, że tam są, sprawia, że wiem, że wszystko jest jak dobrze – podsumowuje Anna Maziuk.

W naszej kulturze niedźwiedź kojarzy się z czułością – od misiowych zdrobnień po postacie z bajek. Jednak w rzeczywistości zdarza się, że traktujemy te zwierzęta z bezwzględnością, naruszając ich przestrzeń i ignorując ich potrzeby. Powrót niedźwiedzia brunatnego to nie tylko wyzwanie ekologiczne, ale i moralne. Czy jesteśmy gotowi, by współistnieć z tym majestatycznym drapieżnikiem, który symbolizuje dziką naturę? Anna Maziuk swoją książką przypomina, że przyszłość niedźwiedzi zależy od tego, czy nauczymy się żyć z nimi w zgodzie, szanując granice wyznaczone przez naturę.
Przykłady programów ochronnych:
Program ochrony niedźwiedzia brunatnego w Polsce (2011)
Skupia się on na ochronie siedlisk, ograniczeniu zaburzeń antropogenicznych oraz zapobieganiu konfliktom z ludźmi. W ramach programu wprowadzono m.in. standardowe protokoły monitoringu, utworzono grupy robocze ds. niedźwiedzi oraz bank danych.
Ochrona gatunkowa rysia, wilka i niedźwiedzia w Polsce (2008–2012)
Działania obejmowały m.in. zabezpieczanie pasiek przed niedźwiedziami poprzez instalację pastuchów elektrycznych oraz poprawę bazy pokarmowej tych zwierząt.
Krajowy plan działania na rzecz ochrony populacji niedźwiedzi brunatnych w Rumunii:
obejmował działania takie jak monitorowanie populacji, edukację społeczną oraz zarządzanie konfliktami między ludźmi a niedźwiedziami.
„Wędrówki niedźwiedzi brunatnych w środowisku przekształconym przez człowieka”:
projekt badał funkcjonalną łączność europejskich krajobrazów, koncentrując się na przemieszczaniu się niedźwiedzi brunatnych. Badania wykazały, że odpowiednia infrastruktura, taka jak przejścia dla dzikich zwierząt, może znacząco ułatwić migrację i łączność między populacjami.
Europejska inicjatywa na rzecz dużych drapieżników:
skupia się na ochronie dużych drapieżników, w tym niedźwiedzi, poprzez współpracę międzynarodową, wymianę doświadczeń oraz wspólne działania na rzecz ochrony tych gatunków.
Cytaty zamieszczone w tekście pochodzą z książki „Niedźwiedź szuka domu”, A. Maziuk wyd. Czarne, 2024 r
Główne zdjęcie autorki: Beata Prokopczuk-Daab.