Góry od dawna były symbolem trwałości, stojąc niczym starożytni strażnicy nad ziemią. Jednak nawet te potężne krajobrazy nie są odporne na szybkie i dramatyczne skutki zmian klimatycznych.
Od majestatycznych Himalajów po ikoniczne szczyty Alp i surowe góry Ameryk – rosnące temperatury wywołują nieodwracalne zmiany, przekształcając ekosystemy i stwarzając wyzwania zarówno dla przyrody, jak i ludzkich społeczności. Topniejące lodowce, przesuwające się strefy roślinności i ginące gatunki. Góry stają się żywym laboratorium zmian klimatycznych. Ale czy jeszcze zdążymy je ocalić?
Himalaje: zanikające lodowce „Trzeciego Bieguna”

Himalaje, nazywane często „Trzecim Biegunem” ze względu na ogromne zasoby lodu, zmagają się z alarmującym tempem topnienia lodowców. Badania pokazują, że lodowce w tym regionie zanikają dwukrotnie szybciej niż średnia światowa. Szczególnie niepokojące zmiany zachodzą w lodowcu Khumbu, położonym w pobliżu Mount Everestu, który uległ znacznemu przerzedzeniu, a tempo utraty lodu wyraźnie wzrosło w ostatnich dekadach. Zjawisko to stanowi poważne zagrożenie dla milionów ludzi uzależnionych od rzek himalajskich jako źródła wody pitnej. Choć początkowo wzrost ilości wód roztopowych może zwiększyć dostępność wody, z czasem grozi to długotrwałymi suszami, katastrofalnymi dla rolnictwa i egzystencji lokalnych społeczności. Dodatkowo tworzenie się jezior polodowcowych zwiększa ryzyko wystąpienia katastrofalnych powodzi typu GLOF (Glacial Lake Outburst Floods), zagrażających ludziom oraz infrastrukturze.
Alpy: zanikający śnieg i osuwające się szczyty
Alpy, stanowiące centrum europejskiego alpinizmu i turystyki zimowej, przechodzą gwałtowne zmiany wywołane rosnącymi temperaturami. Granica trwałego pokrycia śnieżnego przesuwa się coraz wyżej, a ośrodki narciarskie położone na niższych wysokościach zmagają się z coraz krótszymi sezonami, co zagraża wielomiliardowemu sektorowi turystyki. Jeszcze poważniejszym problemem jest topnienie wieloletniej zmarzliny, która stabilizuje alpejskie masywy skalne. Jej zanik prowadzi do destabilizacji górskich ścian, osuwisk i obrywów skalnych. Dramatycznym przykładem tych zmian było zawalenie się lodowca Marmolada w 2022 roku, w wyniku którego zginęło kilku wspinaczy.
Jednym z najbardziej wyrazistych skutków globalnego ocieplenia w Alpach jest masowe topnienie lodowców. Jeszcze kilkadziesiąt lat temu stanowiły one trwały element krajobrazu – dziś wiele z nich zniknęło lub znacząco się skurczyło. Według Europejskiej Agencji Środowiska Alpy straciły około 60% objętości lodowców w ciągu ostatnich 70 lat. Naukowcy ostrzegają, że jeśli emisje gazów cieplarnianych nie zostaną szybko ograniczone, do końca stulecia może zniknąć aż 90% alpejskiego lodu. Cofające się lodowce, takie jak lodowiec Rhône w Szwajcarii, odsłaniają nieznane dotąd fragmenty krajobrazu, będąc jednocześnie ponurym symbolem niepewnej przyszłości tego górskiego regionu.
Ameryki: od Andów po Góry Skaliste – kryzysy wodne i zmiany ekosystemów
W Andach, gdzie znajdują się jedne z najważniejszych tropikalnych lodowców na świecie, utrata lodu zagraża całym ekosystemom i społecznościom. Kraje takie jak Peru i Boliwia polegają na wodach lodowcowych jako źródle wody pitnej, energii hydroelektrycznej i nawadniania pól uprawnych. Zanik lodowców, takich jak Chacaltaya w Boliwii – niegdyś popularnego ośrodka narciarskiego – zapowiada nadchodzący kryzys wodny. Tymczasem w Ameryce Północnej Góry Skaliste i Sierra Nevada doświadczają spadku opadów śniegu i wcześniejszego topnienia śniegu, co zakłóca przepływ rzek i wpływa na rolnictwo oraz populacje ryb.
Tatry: brak wody i ekstremalne zjawiska pogodowe
Jednym z najbardziej widocznych efektów ocieplenia jest zmniejszająca się pokrywa śnieżna. Tej zimy w Tatrach spadła rekordowo mała ilość śniegu. Pokrywy śnieżnej było ponad dwukrotnie mniej niż zwykle o tej porze roku. W ostatnich dekadach okres zalegania śniegu w Tatrach skrócił się nawet o kilka tygodni. To zjawisko wpływa na florę i faunę, zaburzając cykl życia wielu gatunków zależnych od zimowych warunków.
Zmniejszająca się ilość śniegu wpływają także na dostępność wody w rzekach i potokach, co może prowadzić do problemów z utrzymaniem odpowiedniego poziomu wilgotności gleb i zasobów wodnych dla lokalnych ekosystemów.
Wzrost temperatury i częstsze, intensywniejsze opady przyczyniają się do osuwisk, lawin błotnych i powodzi. Erozja gleb oraz destabilizacja zboczy stanowią poważne zagrożenie nie tylko dla przyrody, ale i dla turystyki.
Fauna i flora w odwrocie
W górach każdy metr wysokości oznacza inne warunki życia – temperaturę, wilgotność, glebę. Gdy klimat się ociepla, rośliny i zwierzęta starają się „uciec” wyżej, szukając chłodniejszych stref. Problem w tym, że „na górze” kończy się przestrzeń. Gatunki endemiczne, przystosowane do chłodnych, górskich klimatów, takie jak kozice czy rzadkie gatunki porostów, zaczynają tracić swoje siedliska. Przykładem są świstaki alpejskie mają coraz mniej odpowiednich siedlisk, a niektóre górskie motyle znikają z niższych partii gór.
W Tatrach obserwuje się już zmiany w zasięgu występowania wielu roślin alpejskich. Beskidy i Sudety także doświadczają przekształceń. W Sudetach masowo obumierają świerki, szczególnie podatne na stres cieplny i ataki szkodników, takich jak korniki. Z kolei w Beskidach rosnąca temperatura i zaburzenia w opadach pogłębiają susze i erozję gleby.
Zmiany te wpływają także na ludzi. Rolnictwo wysokogórskie staje się trudniejsze z powodu susz i nieregularnych opadów.

Turystyka na zakręcie
Zimowe kurorty alpejskie, które przez dekady cieszyły się stabilnym sezonem narciarskim od grudnia do marca, obecnie muszą coraz częściej polegać na sztucznym naśnieżaniu. Ale to rozwiązanie nie jest trwałe – przy braku mrozów armatki śnieżne nie działają, a ich użycie zużywa ogromne ilości wody i energii.
W Dolomitach, Pirenejach czy Tatrach obserwuje się wyraźne skrócenie sezonu narciarskiego. Niektóre ośrodki – zwłaszcza te położone niżej – już zaczęły przekształcać swoją ofertę, stawiając na turystykę całoroczną: piesze wędrówki, rowery, wellness. Jednak nie każdemu regionowi udaje się przejść tę transformację bez strat.
Lato w górach również przestaje być wolne od niebezpieczeństw. Coraz częstsze są gwałtowne burze, intensywne opady deszczu, a nawet fale upałów na dużych wysokościach. Te zjawiska zwiększają ryzyko osuwisk, spadających kamieni i powodzi błotnych.
Topniejąca wieczna zmarzlina destabilizuje szlaki turystyczne w Alpach i Himalajach. W 2022 roku z powodu upałów zamknięto niektóre trasy na Mont Blanc, a przewodnicy górscy biją na alarm: klasyczne drogi na wysokie szczyty stają się zbyt niebezpieczne, by prowadzić nimi turystów.
Co możemy zrobić?
Eksperci podkreślają, że konieczne jest podejmowanie działań na wielu poziomach – od globalnych inicjatyw redukcji emisji gazów cieplarnianych po lokalne strategie ochrony przyrody. Choć globalne działania wciąż są zbyt powolne, lokalne społeczności podejmują wysiłki, by dostosować się do zmian. W niektórych regionach powstają „zielone korytarze” umożliwiające migrację gatunków. Inne inwestują w alternatywne źródła dochodu, niezależne od turystyki zimowej.
W Tatrach prowadzi się monitoring klimatyczny, kontrolę ruchu turystycznego oraz badania bioróżnorodności. Jednak działania te muszą iść w parze z międzynarodową strategią przeciwdziałania zmianom klimatycznym. Góry to nie tylko przyrodnicze skarby, ale też wskaźniki stanu zdrowia naszej planety.
Najważniejsze są decyzje systemowe – ograniczenie emisji, ochrona lasów, zmiana polityki energetycznej. Bez nich nawet najwyższe góry nie oprą się fali zmian.
Przyszłość krajobrazów górskich pod znakiem zapytania
Pasma górskie są niezwykle wrażliwe na zmiany klimatu – to właśnie tam wzrost temperatury jest średnio dwukrotnie szybszy niż na nizinach. Ich degradacja oznacza nie tylko straty krajobrazowe i przyrodnicze, ale też realne problemy dla milionów ludzi zależnych od górskiej wody, rolnictwa i turystyki.
Przemiany zachodzące w tych ikonicznych pasmach górskich to dopiero początek. Wzrost temperatur będzie nadal kształtował środowisko alpejskie, wpływając na bioróżnorodność, turystykę i stabilność naturalnych krajobrazów. Naukowcy ostrzegają, że bez pilnych działań na rzecz ograniczenia emisji gazów cieplarnianych, te zmiany będą postępować coraz szybciej, czyniąc kiedyś przewidywalne tereny górskie coraz bardziej niestabilnymi, a w niektórych przypadkach – niezdatnymi do zamieszkania.
Gdy szczyty się rozpadają, a lodowce znikają, pozostaje pytanie: czy ludzkość podejmie wyzwanie ochrony tego, co jeszcze pozostało, czy też będziemy biernie przyglądać się, jak te naturalne cuda znikają na naszych oczach? Przyszłość gór świata jest nierozerwalnie związana z decyzjami, które podejmujemy dziś.
Małgorzata Grabowska
fot. główna: Alex Gorey