Gdy wiele lat temu Grzegorz Grzywaczewski, profesor biologii z Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie, zabrał mnie na Polesie, byłem zachwycony. Była to jesień, więc czar tego miejsca był nieco inny, zwłaszcza dla kogoś nastawionego na obserwacje bagiennych ptaków.
Miałem w głowie obraz Polesia, krainy pełnej wody i bagien, wyniesiony z wertowania albumów fotograficznych i fragmentów prozy Józefa Mackiewicza, które utkwiły mi w pamięci. Polesie zajmowało ważne miejsce w literaturze i publicystyce II Rzeczpospolitej. Przedwojenni autorzy, jak F. A. Ossendowski, byli zafascynowani dziewiczym charakterem tych terenów. W ich opisach Polesie jawiło się jako egzotyczny zakątek w środku Europy. Józef Mackiewicz, autor Buntu rojstów, również pozostawił po sobie wyjątkowe opisy tej krainy. Mackiewicz, zwalczany przez władze PRL za swój bezkompromisowy antykomunizm, ukazywał Polesie jako miejsce pełne konfliktów społecznych, wyznaniowych i ekonomicznych, a jednocześnie zachwycał się jego dziką przyrodą.
Polesie, z jego nieprzebytymi bagnami, ogromnymi połaciami torfowisk i niezwykłymi krajobrazami, zawsze było dla mnie miejscem tajemniczym i fascynującym. To tam, wśród rzek i strumieni, można było poczuć prawdziwą dzikość natury. Opisy Mackiewicza pełne były nie tylko szczegółów przyrodniczych, ale i socjologicznych obserwacji, co czyniło je niezwykle wartościowymi.
Fot. 1. Bug – poleska naturalna, meandrująca rzeka (fot. G. Grzywaczewski)
Fot. 2. Wiosenne rozlewiska w dolanie Bugu, przyciągają tysiące ptaków w trakcie wędrówek na północe obszary Europy (Fot. G. Grzywaczewski)
Wracając do moich osobistych doświadczeń, kiedy Grzegorz pokazał mi Polesie, mogłem na własne oczy zobaczyć te rozległe tereny, które miały nie tylko znaczenie przyrodnicze, ale i obronne. Bagna i torfowiska Polesia pełnią ważną rolę w ekosystemie, zatrzymując wody powodziowe i przechowując ogromne ilości dwutlenku węgla. Zrozumienie tego znaczenia jest kluczowe dla ochrony środowiska.
Fot. 3. Bagno Bubnów w Poleskim Parku Narodowym – pierwotne bagno, które nieprzerwalnie od ponda 11 tys. lat kumuluje w torfie dwutlenek węgla (Fot. G. Grzywaczewski)
Fot. 4. Polesie to wyjątkowy obszar dla bociana białego, ponieważ zgęszczenia lęgowej populacji tego wyjątkowego ptaka, są jednymi z najwyższych na świecie (Fot. G. Grzywaczewski)
Pozostając pod urokiem tej bagiennej krainy, niedawno natrafiłem na książkę Pińskie błota autorstwa Sławomira Łotysza. Profesor Łotysz, bardzo dobry rocznik 1970, historyk specjalizujący się w historii techniki i historii środowiskowej, w swojej książce ukazuje Polesie z perspektywy ekologicznej i historycznej. Przypomina, że torfowiska zajmują zaledwie trzy procent powierzchni lądów, ale przechowują aż 30 procent skumulowanego dwutlenku węgla. Osuszenie mokradeł mogłoby więc prowadzić do katastrofy ekologicznej.
Książka Łotysza, nagrodzona Nagrodą Historyczną m.st. Warszawy im. Kazimierza Moczarskiego, jest ważnym wkładem w naszą wiedzę o Kresach i uwrażliwia na dzisiejsze problemy ekologiczne. Autor pokazuje, jak na życie Poleszuków wpływały warunki środowiskowe, od zwyczajów godowych ryb po walory odżywcze siana z turzyc.
Jednak w książce zabrakło mi większego podkreślenia ornitologicznych walorów tej krainy. Polesie to przecież raj dla ptaków, miejsce, gdzie można spotkać wiele rzadkich gatunków. Mam nadzieję, że ktoś kiedyś uzupełni tę lukę i poświęci więcej uwagi ptakom Polesia.
Moje publikacje ornitologiczne, w których Polesia czar, przynajmniej nieco, został podkreślony:
Grzywaczewski, G., Cios, S., Sparks, T. H., Buczek, A., & Tryjanowski, P. (2014). Effect of habitat burning on the number of singing males of the Aquatic Warbler Acrocephalus paludicola. Acta ornithologica, 49(2), 175-182.
Tryjanowski, P., Grzywaczewski, G., & Zbyryt, A. (2018). Foraging of white stork Ciconia ciconia in forests–the heritage of an ancient behaviour? Polish Journal of Ecology, 66(3), 250-256.