A teraz ten wieczór sławny
Święćmy jako zwyczaj dawny:
Niecąc ognie do świtania,
Nie bez pieśni, nie bez grania.
Jan Kochanowski, „Pieśń świętojańska o Sobótce”
Przesilenie letnie (wypadające na półkuli północnej pomiędzy 20 a 22 czerwca) – najkrótsza noc i najdłuższy dzień w roku, to szczególny czas, celebrowany od wieków przez Słowian, ale też inne ludy Europy. Na ziemiach polskich jego obchody nazywane były Sobótką. Znaczenie tej nazwy nie jest do końca znane. Możliwe, że wywodzi się od sobótki, czyli staropolskiego określenia ogniska, lub od soboty – dnia poprzedzającego dzień świąteczny. U Słowian wschodnich obchody związane z przesileniem letnim nazywano Kupałą. Przyjmuje się, że nazwa ta wywodzi się od pierwszej w roku, obrzędowej kąpieli w rzece. Ze świętowaniem Sobótki wiązały się liczne zwyczaje i obrzędy, prawdopodobnie wywodzące się z kultu Słońca (ognia) i wody. Miały one za zadanie zapewnić dobre plony oraz zdrowie i powodzenie ich uczestnikom. Sobótka była również czasem wróżb matrymonialnych i zabaw.
Ze względu na swoje pogańskie pochodzenie, obrzędy sobótkowe zdecydowanie potępiał Kościół. Były one jednak na tyle mocno zakorzenione w kulturze, że ostatecznie zaadaptował je i połączył z obchodami bliskiego do nich czasowo święta narodzin św. Jana Chrzciciela. W wigilię tego dnia (23 czerwca) – nazywaną nocą świętojańską, jeszcze do końca XIX wieku praktykowano wywodzące się z czasów przedchrześcijańskich zwyczaje.
Obrzędowe ogniska

Ważnym, jeśli nie najważniejszym elementem obchodów nocy świętojańskiej, były obrzędy związane z ogniem. W tę noc, z ułożonych przez kawalerów, przy zbiornikach wodnych lub na wzgórzach, stosów gałęzi zapalano wielkie, obrzędowe ogniska. Robiono to za pomocą jednego z najdawniejszych sposobów wzniecania ognia – pocierania dwóch kawałków drewna. Społeczność wiejska zbierała się przy ogniskach, by świętować zwycięstwo dnia nad nocą, światła nad ciemnością. Dziewczęta tańczyły wokół ognia i śpiewały sobótkowe pieśni. Gdy ogień zaczynał przygasać, chłopcy skakali przez niego, aby zapewnić urodzaj podczas zbliżających się żniw. Im wyższe były skoki, tym większe miały być plony. Istniał również zwyczaj obchodzenia pól z płonącymi pochodniami, co miało uchronić je od wszelkich kataklizmów.
Niebezpieczna, ale i oczyszczająca woda
Woda była żywiołem, który w wierzeniach ludowych postrzegano ambiwalentnie. Jest niezbędna do tego, by na wiosnę ziemia wydała plony, z drugiej jednak strony, w jednej chwili może stać się zagrożeniem dla człowieka i jego dobytku. Dlatego też, od zawsze, do wody podchodzono z dużym respektem. W noc świętojańską starano się ją przychylnie usposobić, żeby jej nadmiar w lecie nie zniszczył upraw.

Istniały związane z wodą zakazy, których należało bezwzględnie przestrzegać. Do wigilii św. Jana nie można było kąpać się w rzekach, stawach czy jeziorach, żeby nie narazić się zamieszkującym je nadprzyrodzonym istotom (rusałkom, topielicom, dziwożonom), które mogły doprowadzić nawet do utonięcia człowieka. W samą jednak noc świętojańską wykąpać się wręcz należało – rytualne zanurzenie w wodzie miało mieć moc oczyszczającą i ochronną. Wierzono również, że zapewniało zdrowie przez cały rok.
W noc świętojańską dziewczęta wróżyły z tego, jak zachowają się wianki puszczone przez nie na wodę, czy w najbliższym czasie czeka je zamążpójście. W zależności od regionu, zwyczaj ten mógł przybierać nieco rożne formy. Panny wiły wianki z polnych kwiatów oraz ziół i mocowały do drewnianych krążków, w środku których umieszczały zapalone świeczki. Dzięki blaskowi ognia wianki było widać było z daleka. Jeśli wianek kręcił się na wodzie, dziewczyna mogła spodziewać się ślubu w ciągu roku, jeśli stał w miejscu lub płynął prosto – na przyszłego męża musiała jeszcze poczekać. Rychły ślub i szczęśliwe małżeństwo, dla skojarzonych par, miało zwiastować wyłowienie wianka przez kawalera. Zdecydowanie złą wróżbą było natomiast utonięcie stroika – jego właścicielkę lub jej wybranka czekała śmierć.
Niezwykłe zioła
Czas, w którym wiosna zamienia się w lato, przyroda przeżywa swój rozkwit. Na łąkach oprócz kwiatów można znaleźć wtedy też wiele różnorakich ziół. Dawniej wierzono, że część z nich posiada ponadnaturalne właściwości, które zwiększają się jeszcze, gdy zbierze się je w tym niezwykłym czasie. Prawdziwą królową nocy świętojańskiej była bylica. Jest to zioło występujące w Polsce powszechnie i mające do dziś zastosowanie w ziołolecznictwie. To właśnie bylicą kobiety opasane były w czasie tańca wokół obrzędowego ogniska, rzucały ją w ogień, a także wieszały nad drzwiami i oknami swoich domów. Wedle wierzeń ludowych bylica uważana była za zioło chroniące przed złymi mocami.

Ziołem świętojańskim nazywany był rozkwitający na żółto, w okolicy dnia św. Jana, dziurawiec. Podobnie jak w przypadku bylicy, dostrzegano nie tylko jego właściwości prozdrowotne, ale uważano także, że ma magiczną moc. W tradycji europejskiej, ze względu na swój kolor, dziurawiec kojarzony jest ze słońcem. Zerwanie dziurawca w wigilię św. Jana miało zapewnić pannie zamążpójście, a bezdzietnej mężatce płodność. Na słowiańszczyźnie stosowano go w magii ochronnej i miłosnej, był także rośliną silnie sakralizowaną (czerwony sok w płatkach kwiatów kojarzony był z krwią Jezusa, a sposób ułożenia liści – z krzyżem).
Oprócz bylicy i dziurawca w noc świętojańską zbierano także inne zioła, m.in.: łopian, dziewannę, lubczyk, miętę, werbenę.
Bajeczny kwiat
Noc świętojańska była też czasem cudów, w którym poszukiwano mitycznego kwiatu paproci, uważanego przez niektórych za najbardziej rozpoznawalny symbol tego święta. Miał on zakwitać o północy, jedynie na chwilę, być niezwykłej urody i świecić własnym światłem. Znaleźć go można było podobno w ustronnym, niezwykłym zakątku lasu, do którego nie docierały odgłosy z ludzkich osad. Odnalezienie kwiatu nie było jednak łatwe, strzegły go bowiem różnorakie demoniczne moce. Tego, któremu to trudne zadanie by się udało, czekać miało szczęście, bogactwo, i moc stawania się niewidzialnym. Do tej pory nikt kwiatu paproci nie odnalazł, możliwe, że jak pisał w wierszu Adam Asnyk można tylko dotknąć go — w marzeniu.
Obchody nocy świętojańskiej traktowane są dziś głownie jako zabawa, okazja do wspólnego spędzenia czasu i radości z początku lata i wakacji. W tym czasie zarówno w miastach jak i na wsiach, organizowane są wydarzenia plenerowe inspirowane dawnymi obrzędami. W czasie nich można zobaczyć wzniecanie ognisk, posłuchać pieśni sobótkowych czy wziąć udział w różnego rodzaju warsztatach. Szczególnie dużą popularnością cieszy się tradycja wicia i puszczania na wodę wianków.
Agnieszka Słowińska, etnografka
Bibliografia:
Gieysztor A., Mitologia Słowian, Warszawa 1982.
Kopaliński W., Słownik mitów i tradycji kultury, Warszawa 1985.
Moszyński K., Kultura ludowa Słowian, t. II, cz. 1, Warszawa 1967.
Źródła internetowe:
Grosiak M., „Noc świętojańska w wierzeniach ludowych”, https://www.muzeum-radom.pl/wydarzenia/noc-swietojanska-w-wierzeniach-ludowych/3210, [dostęp: 14.06.2025 r.]
Hrycyna E., https://phavi.umcs.pl/at/attachments/2024/0624/114236-dziurawiec-slownik-stereotypow-i-symboli-ludowych-t-2-z-4.pdf, [dostęp: 14.06.2025 r.]
Lasota P. (oprac.), https://teatrnn.pl/leksykon/artykuly/etnografia-lubelszczyzny-cykl-roczny-w-zyciu-wsi-czerwiec/, [dostęp: 14.06.2025 r.]
Tymochowicz M., https://www.umcs.pl/pl/komentarze-eksperckie,22097,obrzedy-podczas-nocy-swietojanskiej-komentarz-ekspercki,150994.chtm, [dostęp: 14.06.2025 r.]
Żytnicka A., „Sobótki”, https://www.muzeum-radom.pl/wydarzenia/sobotki/2106, [dostęp: 14.06.2025 r.]
Cytowane dzieła literackie:
Asnyk A., za: https://pl.wikisource.org/wiki/Strona:PL_Adam_Asnyk-Poezje_t.3.djvu/094, [dostęp: 15.06.2025 r.]
Kochanowski J., „Pieśń świętojańska o Sobótce”, za: https://wolnelektury.pl/katalog/lektura/piesn-swietojanska-o-sobotce.html, [dostęp: 15.06.2025 r.]