Jak miasta  w obliczu zmian klimatycznych radzą sobie z  rzeczami, którym śmiało można, podarować drugie życie. Marnowanie jedzenia ma fatalny skutek dla środowiska. Jakie działania trzeba podjąć, by aglomeracje nadal były miejscem przyjaznym ludziom, zwierzętom i rośliną? Jak namawiać mieszkańców, by zmienili swoje nawyki zakupowe. Pojawia się coraz więcej sposobów, by z nadwyżką jedzenia czy ubrań, podzielić się z innymi.

(Drugi tekst z cyklu co mogą robić miasta, by chronić środowisko. Zaczęliśmy od polityki wodnej)

Nie wyrzucaj-naprawiaj!

Na całym świecie od 2009 roku działa około 2200 kawiarenek naprawczych. W Polsce pierwsza została utworzona w Pile w 2016 roku. Wkrótce w jej ślady poszły Katowice i Warszawa.  Są to przeważnie inicjatywy wspierane przez samorządy (działają przy dzielnicowych Miejscach Aktywności Lokalnej). Ich działanie polega na wspólnym naprawianiu rzeczy, które inaczej trafiłyby na śmietnik. Wystarczy się zgłosić np. z chyboczącym się krzesłem, skrzypiącym rowerem lub dziurawym ubraniem. Na miejscu, przy wsparciu specjalistów lub samodzielnie dokonuje się naprawy i dają przedmiotom szansę na drugie życie. W efekcie surowce i produkty pozostają w obiegu i można produkować mniej śmieci.

Przykładowe działania kawiarenek naprawczych:

– Naprawianie zabawek, rowerów, biżuterii, renowacja mebli, drobnych sprzętów, szycie, rękodzieło z wikliny papierowej.

Niektóre kawiarenki stają się miejscem aktywnej pracy na rzecz środowiska. Tak jak w kawiarence naprawczej – otwarta pracownia sióstr rzeki. To kolektyw artystyczno-aktywistyczny, który używa form artystycznych, by zwrócić uwagę na kryzys ekologiczny wywołany regulacją rzek.

30 ton żywności dla osób potrzebujących z miejskich targowisk

56 proc. Polaków przyznaje się do marnowania żywności w domach (*). Każdego roku aż 4,8 mln ton żywności ląduje na śmietniku. W Warszawie zaczęto od ratowania produktów z miejskich targowisk.

– Kupcy warszawskich targowisk mają dużą świadomość tego, że marnotrawienie żywności realnie oddziałuje na sferę gospodarczą, ekonomiczną, zdrowotną i etyczną. Chcemy ich wspierać w dążeniu do zmniejszenia ilości niesprzedanych produktów. Dlatego prowadzimy w Warszawie działania, dzięki którym chcemy uratować jak najwięcej jedzenia poprzez właściwe przechowywanie, przetwarzanie i dzielenie się. Te inicjatywy już zmieniają nawyki warszawianek i warszawiaków – mówi Karolina Zdrodowska, dyrektorka koordynatorka ds. przedsiębiorczości i dialogu społecznego.

Kupcy rozpoczęli współpracę z fundacją, która odbiera owoce i warzywa po zakończonym dniu handlowym i przekazuje je potrzebującym warszawskim seniorom. Ratusz podsumował, że podczas  6 zbiórek żywności zostało zebranych ponad 1,5 tony owoców i warzyw.

Akcja-reakcja

W wielu miastach działają też (choć przeważnie są pełne zimą) – giveboxy,  ogólnie dostępne szafy, do których można przynieść niepotrzebne rzeczy. Warunek: muszą być w dobrym stanie i nadawać się do użytkowania. Z takiej szafy można wziąć wszystko co jest nam potrzebne, niekoniecznie zostawiając coś w zamian. Giveboxy uczą ograniczania konsumpcji, oduczają bezrefleksyjnego kupowania.

Wygląda na to, że edukacja wspierana przez samorządy, przynosi efekty. Ponad 80% osób mieszkających w Polsce deklaruje, że stara się w codziennym życiu zachowywać tak, aby spowolnić niekorzystne zmiany klimatu, np. poprzez ograniczenie marnowania żywności, wody i energii, ograniczanie zakupów czy podróży. Blisko połowa uczestniczących w badaniu respondentek i  respondentów kupowała mniej ubrań, a niespełna 30% ograniczało jedzenie mięsa (**).

Dzielenie się jest na topie!

Zarówno samorządy, jak i organizacje pozarządowe podejmują wiele wysiłków, aby przeciwdziałać marnowaniu jedzenia. Problem jest poważny, skoro wśród 17 celów Zrównoważonego Rozwoju ONZ, znalazł się cel (12.) dotyczący zrównoważonej konsumpcji i produkcji: chodzi w nim m.in. o to, aby do 2030 roku zmniejszyć o połowę marnotrawstwo żywności w rolnictwie, przetwórstwie, sprzedaży oraz konsumpcji indywidualnej. Marnowaniu żywności przez sklepy (rocznie 337 tys. ton jedzenia) przeciwdziałać ma ustawa umożliwiająca przekazywanie produktów organizacjom pozarządowym. Część miast już aktywnie działa, promując tzw. ekonomię współdzielenia (ang. sharing economy). To zjawisko społeczno-ekonomiczne ma na celu przywrócenie znaczenia międzyludzkiej współpracy. Można je kojarzyć z firmami takimi, jak Airbnb, która oferowała właścicielom mieszkań możliwość wynajęcia nieużywanych pokoi czy chwilowo pustego – np. z powodu wyjazdu na urlop – mieszkania. W miastach powstają przestrzenie dla wymiany wiedzy i doświadczeń w dzieleniu się różnymi zasobami. . W Warszawie uruchomiono platformę Wawashare. Można znaleźć tam takie projekty jak:

– Jadłodzielnie polegające na dzieleniu się nadwyżkami żywności, które można dostarczyć w wyznaczone miejsca,

– Platformę biblioteczną w ramach której skorzystamy zarówno z e-zasobów biblioteki, jak i warsztatów i treści edukacyjnych.

– Działające w centrach handlowych „Współdzielniki”, gdzie można znaleźć dobrej jakości rzeczy z drugiej ręki.

Dlaczego marnowanie jedzenia jest szkodliwe?

Wystarczy wejść na stronę: foodmiles.com, by obliczyć dystans, jaki pokonały banany czy pomarańcze, zanim trafiły do naszego kosza na śmieci. Z każdą milą zwiększa się ślad węglowy naszej żywności. Wyrzucana żywność często jest w plastikowym opakowaniu, co jest dodatkowym obciążeniem dla i tak rozpaczliwie wołającego o ratunek środowiska naturalnego.

Często mówi się, że opakowania plastikowe powinny być zastępowane papierowymi. Na ten temat wypowiedział się (***) Tomasz Rożek, doktor fizyki, dziennikarz naukowy. Okazuje się, że pod wieloma względami  papierowe opakowanie może być bardziej obciążające niż plastikowe.

„Coś, co jest często wymieniane jako zaleta papierowych toreb czy opakowań, może być równocześnie ich wadą. Papier jest nietrwały. Innymi słowy, wytworzenie papierowej torby kosztuje energię i wodę, oznacza także korzystanie z wielu środków chemicznych. I to wszystko po to, by torba była wykorzystana tylko jeden raz! To prawda, że torby papierowe szybko się rozkładają. Ale ten rozkład w pewnym sensie oznacza marnotrawstwo.

Pod tym względem dużo lepiej korzystać z toreb plastikowych. Jest tylko jeden warunek. Gdy taka torba ulegnie zniszczeniu, powinna zostać przetworzona. W środowisku naturalnym będzie bowiem zalegać przez setki lat. I pomijając aspekt estetyczny oraz to, że dla zwierząt i dla środowiska taki „prezent” jest bardzo kłopotliwy, wyrzucanie tworzyw sztucznych jest kompletnie nieracjonalne. Plastiki można wykorzystać jako paliwo lub przerobić na granulat i używać do produkcji worków na śmieci, ubrań, a nawet płyt chodnikowych. Wyrzucanie plastików na wysypiska czy do lasu jest nie tylko karygodne z ekologicznego punktu widzenia, ale przede wszystkim z ekonomicznego. Tworzywa  sztuczne są magazynem energii i surowców. W końcu tworzy się je z węgla i ropy naftowej”.

Ps. Zanim wyruszysz na zakupy, przejrzyj jedną z wielu aplikacji zapewniającej przegląd sklepów i restauracji w twojej okolicy, które mają nadwyżki żywności. Te punkty sprzedaży przygotowują torbę niespodziankę w niższej cenie, a ty możesz ją zamówić bezpośrednio w aplikacji. W ten sposób możesz chronić środowisko i jednocześnie odkrywać nowe miejsca.

 

(*) wynika z raportu „Nie Marnuj Jedzenia 2023” przygotowanego przez Federację Polskich Banków Żywności

(**) Badania, które przeprowadziła firma Deloitte w ramach projektu Indeks Postaw Klimatycznych

(***) Wypowiedz pochodzi z materiałów prasowych zamieszczony na stronach miasta Katowice.

Fot. Noah Buscher

Katarzyna Kamyczek
Absolwentka wydziału dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim, stypendystka Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Stowarzyszenie Autorów ZAiKS. Współpracowała m.in. z portalami „Onet”, „Zwierciadło”, „Zieleń miejsca”. Od 2018 roku prowadzi bloga oludziach.com, gdzie pisze o osobach-pasjonatach. W kręgu zainteresowań znajdują się tematy ekologiczne, ochrona środowiska, smart city, duchowość, kultura (książki w duchu eko). Wielbicielka jamników i jamnikopodobnych. Opiekunka adopcjanina w stylu paróweczka na czterech nóżkach. Choć kto wie… kto się w tym związku kim opiekuje. Jest pewna, że zwierzęta mają duszę. „Jasne, jak słońce”.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!