Owady zapylające odgrywają niesamowicie istotną rolę w ekosystemach i w życiu każdego z nas. Są odpowiedzialne za fundament życia na Ziemi, czyli zapylanie roślin. Szacuje się, że ponad 75% roślin uprawianych na świecie jest częściowo lub całkowicie zapylana przez owady. Mają więc one wpływ na produkcję żywności, podtrzymywanie łańcuchów pokarmowych i utrzymanie bioróżnorodności. Dlatego warto o nich pomyśleć sadząc miododajne rośliny w ogrodzie lub na tarasie czy balkonie. 

Nie tylko dla najbardziej znanych owadów zapylających, czyli pracowitych pszczół. Chociaż o nich mówi się najwięcej i to właśnie one są najbardziej znane. Ale nie tylko pszczoły są naszymi sprzymierzeńcami, są to również trzmiele, popularnie nazywane bąkami oraz różne muchówki, nazywane często bzygami, a także motyle czy nawet niektóre gatunki chrząszczy. One wszystkie zapylają kwiaty, dzięki czemu my możemy po jakimś czasie spożywać pyszne owoce i warzywa. 

Robią dla nas naprawdę wiele. A co my możemy zrobić dla nich? Możemy np. posadzić w ogrodzie lub w donicach rośliny o niebiesko-fioletowych kwiatach. Naukowcy dowodzą, że kolor fioletowy jest najlepiej zauważalny dla pszczół. Może dlatego już w lutym lub marcu, zaraz po przebudzeniu i po rozkwitnięciu pierwszych krokusów, często możemy zauważyć owady zapylające przy tych niewielkich fioletowych kwiatach. 

Nie potrzeba ogromnego ogrodu, by wspomóc owady zapylające. Może to zrobić każdy z nas tworząc na balkonie lub zewnętrznym parapecie kompozycje z roślin właśnie dla nich. A do roślin tych, z pewności zalicza się lawenda. Cudowna krzewinka, znana ze śródziemnomorskich krajobrazów, wspaniale kwitnąca i wspaniale pachnąca. My używamy jej do produkcji kosmetyków i mieszanek ziół, suszymy i wykorzystujemy, jako roślinę ozdobną. Pszczoły, trzmiele i motyle kochają ją równie mocno. 

Owady zapylające kochają też pięknie kwitnące szałwie. Może być to np. kwitnąca na niebiesko odmiana 'Misty’. Jej kwiatostany utrzymują się na roślinie bardzo długo, aż do pierwszych przymrozków. Może być to też kocimiętka, o jaśniejszych bladoniebieskich kwiatostanach. Generalnie wszystkie zioła mogą stać się roślinami miododajnymi. Często je uszczykujemy, żeby nie zawiązywały kwiatów, lecz wytwarzały jak najwięcej aromatycznych liści. Z myślą pszczołach i innych owadach zapylających możemy być nieco mniej uważni i pozostawić trochę ziół, żeby podrosły i zakwitły. My będziemy korzystać z ich dolnej części zielonej, kiedy zajdzie potrzeba dodania rozmarynu czy tymianku do wybranej potrawy, a owady zapylające będą korzystały z kwiatów. Wszyscy będą zadowoleni. 

Zapylacze kochają też orliki. Prześlicznie kwitnące byliny, które występują w różnych kolorach i różnych odmianach. Najczęściej uprawiamy je na rabatach w ogrodzie, ale można też wykorzystać je w uprawie pojemnikowej. Ponadto, do miododajnych gatunków, jakie możemy posadzić lub wysiać zaliczyć można także smagliczkę nadmorską, lantanę, maki, pysznogłówki, jeżówki, rudbekie, nagietki, cynie czy słoneczniki. Generalnie im więcej różnych gatunków roślin kwitnących i odmian uwzględnimy w swoich nasadzeniach, tym lepiej. Jeżeli mamy miejsce, możemy nawet założyć kwietną łąkę. Wiele takich nasion, w większych opakowaniach pojawiło się już w sklepach ogrodniczych lub internetowych. Proces zakładania takiej łąki jest praktycznie taki sam, jak przy wysiewie nasion kwiatów, z tym że na większą skalę. I pamiętajmy, że łąkowe kwiaty mogą rosnąć też w donicach.

Prawdziwym magnesem na motyle, a także rośliną miododajną, jest budleja Dawida, czyli „motyli krzew”. Kwitnie ona od lipca do września. Motyle uwielbiają też liatrę kłosową, która tworzy prześliczne, wysokie, nektarodajne kłosy. 

Warto tak dobierać gatunki w nasadzeniach, żeby zachować ciągłość kwitnienia miododajnych roślin od wczesnej wiosny, kiedy zapylacze się budzą, aż do późnej jesieni, kiedy muszą najeść się przed snem. Ponadto, pamiętajmy, aby unikać chemicznych środków ochrony roślin. A jeżeli już musimy z nich skorzystać, róbmy to ostrożnie i z uwagą wtedy, gdy nie ma już owadów zapylających w ogrodzie,  późno wieczorem lub bardzo wcześnie rano. Można też zainstalować domki dla dzikich zapylaczy lub pozostawić suche łodygi roślin na zimę, w których owady będą mogły schronić się w czasie chłodów.

Tworzenie przyjaznej przestrzeni dla owadów to nie tylko ekologiczny gest, ale też sposób na uczynienie ogrodu lub balkonu piękniejszym i bardziej żywym. Rośliny miododajne są naprawdę wspaniałe. Można zacząć od małego zakątka, który będzie prześliczną roślinną dekoracją i jednocześnie prawdziwym rajem dla pszczół, motyli i innych zapylaczy. Dbając o te owady, dbamy też o siebie i przyszłość kolejnych pokoleń.

 

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj

4 × 4 =