Dalekie podróże, sekretne rozmowy kochanków, spożywanie medykamentów przez mrówki – wszystko to dzieje się tuż pod Twoimi stopami, w ziemi skrywającej przed ludzkim okiem złożone. To, co wydaje się zwyczajne – park, przez który codziennie przechodzisz, czy ogród za Twoim domem – skrywa tajemnice rodem z najlepszych filmów przyrodniczych. Książka „Rozejrzyj się! Fascynujący świat polskiej przyrody” pozwala zajrzeć w te ukryte krainy i odkryć rzeczy, których na co dzień nie dostrzegamy. A szkoda, bo dzieją się tam historie bardziej intrygujące niż niejeden thriller.
Weźmy choćby kreta – ten niepozorny mieszkaniec podziemnych tuneli prowadzi życie, którego mrocznym szczegółom warto się przyjrzeć. Ma swoje podziemne apartamenty, gdzie gromadzi zapasy w sposób, który może budzić grozę. Kto by pomyślał, że zwierzę to przechowuje świeże dżdżownice, celowo podgryzając im nerwy, aby nie mogły uciec, ale jednocześnie nie umierały zbyt szybko?
Dariusz Dziektarz (*), autor książki, zabiera czytelników w podróż po fascynującym świecie polskiej przyrody, odkrywając tajemnice życia ukrytego tuż obok nas. W poznawaniu natury pomagają również znakomite ilustracje Aleksandry Stanglewicz, której prace mogliśmy podziwiać m.in. na łamach The New York Times. Książka jest pełna błyskotliwych anegdot i napisano ją w lekki, przystępny sposób, co sprawia, że lektura staje się zarówno przyjemnością, jak i źródłem licznych zaskoczeń.
Autor koncentruje się głównie na owadach – tych najmniejszych, jak i tych większych, odkrywając ich skomplikowane relacje z innymi organizmami – zarówno zwierzętami, jak i roślinami czy grzybami. Nie zabraknie też historii o innych stworzeniach, które na co dzień budzą w nas ciekawość, strach czy podziw. Czy wiesz, jak szybko bije serce ryjówki? Albo co łączy oleicę z hiszpańską muchą i czy rzeczywiście może być dla nas groźna? A czy zastanawiałeś się, czy ogrodzenie działki może wpłynąć na kształt poroża jelenia? Książka pełna jest zaskakujących odkryć i obalania popularnych mitów.
Kret kojarzy się bajecznie… ale czy słusznie?
Kret często kojarzy się z sympatyczną postacią z czeskiej dobranocki – uroczy bohater, którego losy śledziło wiele pokoleń dzieci, wzbudzał wyłącznie pozytywne emocje. Jednak w rzeczywistości ten mały ssak prowadzi drapieżny tryb życia i niewiele ma wspólnego z bajkowym wizerunkiem. Żyjąc w mroku podziemnych tuneli, posiada maleńkie oczka, gdyż jego świat to królestwo, w którym wzrok nie ma większego znaczenia – znacznie ważniejsze są węch, słuch oraz dotyk, tak precyzyjny, że można go porównać do aparatury sejsmograficznej.
Jednak prawdziwa groza kryje się w spiżarniach kreta. Zimowe zapasy tego zwierzęcia nie przypominają naszych spiżarni pełnych przetworów i zapakowanych słoików. Kret żywcem przetrzymuje setki ofiar – głównie dżdżownic, którym podgryza nerwy, aby nie mogły się poruszać, ale jednocześnie wciąż pozostawały świeże. Oprócz dżdżownic w tych makabrycznych magazynach można znaleźć także larwy i poczwarki chrabąszczy – stworzenia, których wielu ogrodników chętnie by się pozbyło. Może więc zamiast przeklinać krecie kopce pojawiające się na trawnikach, warto dostrzec jego rolę w ekosystemie i okazać wdzięczność?
Z wizytą w mrówczej aptece
Czy ludzie i mrówki mają coś wspólnego? Jak się okazuje – całkiem sporo, zwłaszcza jeśli chodzi o walkę z chorobami i epidemiami. Żyjąc w dużych społecznościach, owady te muszą nieustannie dbać o zdrowie całej kolonii, stosując różnorodne strategie prewencyjne. Mrówki nie tylko odkażają swoje gniazda i siebie nawzajem, ale także… szczepią się, połykają lecznicze substancje i przeprowadzają skomplikowane testy na swoich martwych siostrach.
Jeśli w mrowisku brakuje pokarmu, jego mieszkańcy nie wahają się sięgnąć po niezwykle radykalne środki – jedzą własne zmarłe siostry. Jednak ta praktyka nie jest zwykłym kanibalizmem. Jak pisze autor, może ona nieść za sobą walory zdrowotne, działając niczym prymitywna szczepionka. Mrówki są w stanie wykryć, czy ciało ich towarzyszki zostało porażone przez patologiczne grzyby – jeśli tak, usuwają je, jeśli natomiast znajdują jedynie zarodniki, uznają je za bezpieczne do spożycia po uprzednim zdezynfekowaniu kwasem mrówkowym.
Kwas mrówkowy, wytwarzany przez te owady, to niezwykle potężny środek antyseptyczny. Mrówki używają go do samoobrony, ale także jako narzędzie do utrzymania zdrowia całej kolonii. Co więcej, niektóre gatunki zbierają dodatkowo żywicę o podobnych właściwościach, łącząc oba składniki w niezwykle silną substancję odkażającą. Takie zachowania są prawdziwą rzadkością w świecie zwierząt – podobne strategie stosują jedynie niektóre gatunki pszczół, zbierające substancje trujące dla ich pasożytów.
Rozejrzyj się – przyroda czeka na odkrycie
Żyjemy w czasach, w których coraz bardziej doceniamy obecność natury, ale często nie mamy czasu, by naprawdę się nią zainteresować. Książka „Rozejrzyj się!” przypomina nam, że przyroda nie zniknęła – wciąż jest obok, czekając, aż ją dostrzeżemy. Nie musimy planować dalekich wypraw, by odkryć fascynujące zjawiska. One dzieją się tu i teraz – w kunach biegających po dachach, w świetlikach żarzących się nocą zimnym blaskiem, w kruku kraczącym nad lasem.
Wystarczy zatrzymać się na chwilę, spojrzeć uważniej i pozwolić sobie na odrobinę zachwytu nad światem, który nieustannie tętni życiem – nawet jeśli skrywa w sobie spiżarnie rodem z horroru.
Cytaty pochodzą z książki „Rozejrzyj się! Fascynujący świat polskiej przyrody”, D. Dziektarz, wyd. Powergraph 2024 rok.
(*) Dariusz Dziektarz – leśnik z wykształcenia i życiowej pasji. Popularność zyskał dzięki zamieszczonym na Twitterze (X) ciekawostkom o polskich zwierzętach, prowadzi też – na Kanale Zero – audycje przyrodnicze.
autor zdjęć: P.Tołłoczko