Mieliście okazję poznać kiedyś Trzy Siostry? Każda z nich reprezentuje inną wartość ważną dla ludzi, dla naszego dobrego życia na Ziemi. Znam wielu ludzi, którzy do znajomości z nimi przywiązują ogromną wagę i poświęcają im wiele czasu. Znasz którąkolwiek z nich?
Mam na myśli Uważność, Wrażliwość i Czułość. Jako kobiety, pisane z dużych liter, stanowią o naszym człowieczeństwie i o naszym nastawieniu do wielu spraw naszego życia i naszego otoczenia. Są piękne i intrygujące osobno, a występując razem tworzą przepiękne trio.
Uważność to umiejętność wychwytywania piękna w najmniejszych sprawach – we fragmencie przydomowego trawnika, w śpiewie ptaków w gęstwinie pobliskich krzewów; to umiejętność wychwytywania trwającego przez chwilę blasku słońca w opadającej kropli wody z igieł sosny.
Wrażliwość jest umiejętnością doceniania tego piękna, zachwytu nad nimi: obrazami, dźwiękami, kontekstami – i to w miejscach, które „normalnie” z takimi zachwytami nie są kojarzone: miejskie parki, zadrzewienia śródpolne, osiedlowe kałuże, skwery pośród blokowisk.
Czułość z kolei to umiejętność czułego, łagodnego, nieagresywnego odnoszenia się do naszego otoczenia: ludzi, przyrody, krajobrazów. To umiejętność spoglądania na przyrodę trochę z jej perspektywy; to umiejętność postawienia się, nawet przez chwilę, w sytuacji innych ludzi, spotykanych na ścieżkach naszego życia i zrozumienia ich losów – i nawet jeśli nie możemy im pomóc, to nie musimy krytykować ich biedy, ich zagubienia…
Nie trzeba być przyrodnikiem, dla którego krajobraz, jezioro, las czy łąka są miejscem pracy i w których przebywają codziennie, ale wystarczy być uważnym, wrażliwym i czułym i dzięki temu nasze postrzeganie świata przyrody może ulec radykalnej poprawie. Nasze i tych, którym o tym opowiadamy.
Jestem pewien, że dzięki temu będziemy mogli uważniej spojrzeć na otoczenie naszej pracy, naszego wypoczynku, naszych codziennych spacerów i dzięki temu odkryjemy – ku naszemu zdziwieniu – coś, czego dotąd nie widzieliśmy.
Będąc wrażliwym na „małe piękno” widziane przez większą część dnia przez okna biura lub szkoły, zorientujemy się, że to „małe” jest równie piękne jak to „duże”, a przewagą „małego” – a nie rezygnując z okazji do poznania „dużego” – będzie to, że mamy z nim do czynienia codziennie, tuż obok siebie.
Czulsze spojrzenie na przyrodę uświadomi nam to, że są wartości przyrody dla nas niedostępne, ale przez to wcale nie są mniej cenne. Może dzięki temu podejściu przy kolejnym grzybobraniu czulej spojrzymy na „trujące grzyby” – które są trujące dla ludzi, nie dla zwierząt – i ich po prostu nie zdeptamy.
Uważności można się nauczyć, można w sobie wypracować nawyk wrażliwości, a czułość przyjdzie jakby sama, niespodziewanie, i wówczas spojrzymy na „nasz” świat zupełnie inaczej.
Można być uważnym, wrażliwym i czułym, i dzięki temu zobaczyć i usłyszeć więcej. W 2023 r. miałem okazję uczestniczyć w wielu spotkaniach, ale dwa zapamiętam na długo. W maju, na spotkaniu kręgu ekologii integralnej, byłem przez chwilę w Rzymie i właśnie wtedy, podczas wędrowania po mieście stanęliśmy przy alei drzew w strasznie zatłoczonym miejscu – dookoła tylko drogi, chodniki i malutkie fragmenty zieleni – i wówczas o. Stanisław Jaromi OFMConv., pod przewodnictwem którego to spotkanie się odbywało, kładąc rękę na jednym z drzew wypowiedział słowa ni to modlitwy, ni to refleksji dziękczynnej za to, że te drzewa tu stoją i dają nam ten i ochłodę podczas upalnego dnia.
W czerwcu, pod Chodzieżą, miałem okazję spotkać się z Leonem Rattlerem, medicine manem z indiańskiego narodu Czarnych Stóp z Montany. I to on, podczas jednej z ceremonii, prosząc nas, byśmy na chwilę się rozejrzeli dookoła, zwrócił nam uwagę na bliskość ludzi ze światem przyrody, opowiedział o wartości wiatru, o wdzięczności drzew, które szumiały liśćmi w geście wdzięczności, o wartości i błogosławieństwie wody i przesłaniu Stwórcy, który nam to wszystko dał dla naszego dobra, zachęcając nas do codziennej wdzięczności za te dary.
Jeden i drugi uczyli uważności, wrażliwości i czułości, każdy na swój sposób, ale odwoływali się do tego samego.
Jest prawdą, że człowiek jest najbardziej ekspansywnym – i bywa, że destrukcyjnym – gatunkiem na świecie i jego pojawienie się w różnych częściach świata może nieść zniszczenie. Jednak nie zawsze tak być musi. Jeśli prawdą jest, że człowiek niszczy środowisko, to prawdą też jest to, że człowiek środowisko chroni.
To człowiek, poprzez swoje kulturowe związki z naturą, wytworzył piękne dzieła kultury – malarstwo, literatura, muzyka – którymi dzisiaj zachwycamy się w muzeach, bibliotekach i na salach koncertowych. To człowiek, poprzez swoje duchowe związki z Ziemią, uświadomił piękno Stworzenia i stworzył piękno dziedzictwo duchowych nauk płynących z wielu religii i wierzeń.
Chronimy przyrodę, bo nas zachwyca, bo odkrywamy fascynujące tajemnice nauki, bo przyroda wpływa na nas kojąco i nas leczy z różnych schorzeń. Powodów, by chronić przyrodnicze dziedzictwo Ziemi jest mnóstwo. Trzy Siostry mogą nam w tym bardzo wydatnie pomóc.
Teraz pytanie do Ciebie, drogi czytelniku: znasz którąś z Sióstr? Która z nich mieszka z Tobą?