Czy rzeka Wisła ma siostry i braci? Tak! Jedną z nich jest Cecylia Malik! Aktywistka, malarka, edukatorka przyrody i działaczka ekologiczna. Kiedyś spłynęła łódką ze sklejki, którą robił dla niej mąż Piotrek, wszystkimi rzeczkami wpadającymi do Wisły w Krakowie. Cecylia pojawia się zawsze tam, gdzie trzeba chronić Naturę. Zainicjowała wiele akcji społecznych m.in. „Siostry Rzeki” w obronie rzek w Polsce. Autorka książki „Wisła. Przewodnik dla dużych i małych”.
Katarzyna Kamyczek: „Siostry Rzeki”?
Cecylia Malik: Pomysł narodził się, kiedy z Gochą Nieciecką-Mac robiłyśmy cykl reportaży dla telewizji o Wiśle. W Toruniu znalazłam ludową figurkę przedstawiającą Wisłę i jej „siostry“, lewe i prawe dopływy: Przemszę, Sołę, Rabę, Nidę, Pilicę, Wdę, Dunajec, San, Osę, Bzurę. I wtedy pomyślałam – mam to! Na ratunek Wiśle przybędą jej siostry, inne rzeki, a kobiety – my – udzielimy im głosu.
Organizujecie wiele akcji, a dlaczego bronicie Wisły?
Jest opiekunką dzikiej przyrody – troszczy się o rezerwaty i ptasie ostoje. W jej dolinie funkcjonują: 24 rezerwaty przyrody, 11 parków krajobrazowych, 21 obszarów Natura 2000. Jest współzałożycielką miast: Krakowa, Sandomierza, Kazimierza Dolnego, Puław, Dęblina, Warszawy, Płocka, Włocławka, Torunia, Grudziądza, Bydgoszczy, Gniewu, Tczewa i Gdańska. Ludzi wciąż wlewają do niej ścieki i śmiecą nad jej brzegami, a Ona… pozostaje żywą rzeką, która ma siłę, by się oczyszczać i odradzać.
W jej wodach mieszka 58 gatunków ryb, jest domem dla trzech czwartych gatunków ptaków gniazdujących w Polsce, daje ludziom wodę do picia!
W zamian za swoją hojność Wisła chce mieć trochę przestrzeni. Marzy o odsunięciu nieco jej wałów przeciwpowodziowych, by mogła swobodnie oddychać, by miała miejsce dla lasów łęgowych i mokradeł. Marzy, by nikt nie wlewał w nią ścieków i żeby człowiek zburzył zapory i uwolnił jej nurt, bo tęskni za srebrnymi łososiami i dużymi jesiotrami. W debacie o zaporach nie zabierają głosu mieszkańcy rzek. Budowa zapory we Włocławku spowodowała, że unicestwiliśmy łososie, jesiotry, certy, trocie, czyli najcenniejsze prawdziwe rzeczne ryby, które żeby się rozmnożyć muszą przepłynąć z morza aż do źródeł rzeki w górach. Dlaczego nadal jesteśmy tak aroganccy, że nie przeszkadza nam unicestwienie kilku gatunków ryb. To droga donikąd – bez ryb nie przetrwamy na ziemi. Wisła jest rzeką, a rzeki chcą być dzikie i wolne!
W książce piszesz, że na brzegach Wisły roiło się od rybaków. Twój dziadek pamiętał jesiotry – ważyły 200 kg!
Do wyginięcia jesiotrów przyczyniły się ich intensywne połowy. Najwięcej odławiano w okresach, gdy ciągnęły licznie w górę rzek na tarło, aby się rozmnażać. Końcem dla nich była wybudowana w 1970 roku na Wiśle we Włocławku tama, która zagrodziła im drogę na tarło. Płynąc w górę rzeki po 300 kilometrach, trafiały głową w mur nowo wybudowanej włocławskiej zapory. I już nigdy nie dopłynęły na południe do górskich dopływów Wisły, gdzie chciały złożyć ikrę.
Smutne. Powrócą?
Trwa plan restytucji jesiotra ostronosego, czyli przywrócenia tego gatunku Wiśle i Bałtykowi. Naukowcy wyhodowali z ikry małe jesiotry w specjalnych basenach przewożą je do Wisły poniżej zapory we Włocławku. Jest tam płytka woda i dużo kamieni, więc malcy mogą pomyśleć, że to górskie wody. Kiedy podrosną, popłyną do Morza Bałtyckiego, a gdy skończą 18 lat, wrócą na tarło dokładnie w to miejsce, gdzie zostały wypuszczone, czyli pod zaporę. Jest nadzieja, że tak się stanie – jeśli ludzie nie wybudują kolejnej zapory po drodze do morza, która znów zamknie rybom drogę. Trwają też próby przywrócenia Wiśle innych ryb migrujących-łososi czy troci.
W swojej książce piszesz też o zapomnianej dziś funkcji Wisły – rekreacyjnej.
Kiedy mój dziadek był chłopcem (1930 roku), nad Wisłą w Krakowie rozciągały się plaże. W ciepłe dni kąpał się w rzece, do której wchodziło się po piasku lub kamykach. Były nawet galary łazienkowe. Płaskie drewniane łodzie, które w podłodze miały dziurę, a w niej zamontowany kosz wiklinowy jako wannę.
Może znów będzie można pływać w Wiśle! Odczarowujesz lęk przed zanieczyszczoną wodą w ramach Wodnej Masy Krytycznej.
To akcja dla wszystkich, którzy lubią pływać kajakiem, tratwą. Pierwszą akcję zorganizowaliśmy w 2012 roku w Krakowie. Od tamtego czasu Wodna Masa Krytyczna odbywa się cyklicznie w czerwcu. Hasłem jest „Chcemy się kąpać”.
Mówienie o ważnych rzeczach ma sens? Sprawy finansowe zaślepiają ludzi.
Otwieranie ludziom oczu, uwrażliwianie, pokazywanie złożoności świata, solidarność, stawanie w obronie słabszych, nie tylko ludzi, szacunek. Książka Olgi Tokarczuk „Prowadź swój pług przez kości umarłych“ i potem film Agnieszki Holland „Pokot“ to wielki manifest ekofeministyczny, burzenie starego porządku patriarchatu, w którym rządzili biali mężczyźni czyniący sobie ziemię poddaną. Teraz wiemy, że ten świat już dłużej nie przetrwa – i albo zniszczymy ziemię i życie na niej, albo zmienimy się, zmienimy sposób życia, zmienimy wartości.
Jak zostać Siostrą Rzeką?
Albo bratem! Wybierz się nad swoją ulubioną rzekę, by przykładowo przez lornetkę, poobserwować ptaki. Fajnie będzie jeśli weźmiesz ze sobą worki i pozbierasz śmieci. Możesz też, jak to robią Siostry Rzeki – namalować swoją ulubioną rzekę lub napisać o niej piosenkę.
I tabliczka! Po tym poznaje się Siostry Rzeki!!!
Tak jest! Własnoręcznie wykonana z imieniem swojej ukochanej rzeki. Na mojej jest napisane: Białka. Jestem Cecylia, Siostra Rzeka Białka. Moja rzeka niesie stopiony śnieg z Tatr. W jej falach skaczą pstrągi. Wpada do Dunajca i razem z nim do Wisły.
Cecylio… na koniec. Ty jesteś bardzo podobna do Wisły. W literackich obrazach Wisłę przedstawia się jako matkę. Wisłę personifikowali jako osobę ciepłą i opiekuńczą, troszczącą się o los rodziny: kraju, którego mieszkańcy dzięki jej bogactwu i potędze mieli zapewnione godne życie.
Byłam inicjatorką akcji „Matki Polki na wyrębie”. To nieformalny ruch obywatelski, który powstał, jako reakcja na masowe wycinki drzew w Polsce na skutek liberalizacji prawa do wycinki drzew tak zwanego Lex Szyszko. Przez miesiąc karmiłam piersią półrocznego synka Ignacego na krakowskim wyrębie. Fotografie z performansów umieszczałam na facebooku, chcąc w ten sposób pokazać skalę masakry drzew. Do akcji dołączały mamy w całym kraju.
Cecylia Malik (ur. 1975 r.) – artystka wizualna, performerka, malarka, kuratorka sztuki współczesnej i aktywistka. Studiowała na wydziale malarstwa na ASP w Krakowie. Początkowo zainteresowana malarstwem, potem problemami społecznymi, ekologią i miejską przestrzenią. Autorka projektu fotograficznego „365 drzew”. Założyła Modraszek Kolektyw działający w obronie przyrody Zakrzówka, zainicjowała liczne akcje społeczne, m.in. „Warkocze Białki” (protest przeciwko melioracji rzeki Białki), „Matki Polki na wyrębie” (protest przeciwko masowej wycince drzew) czy najnowsza „Siostry Rzeki” w obronie ostatnich naturalnych rzek na świecie, w tym Wisły i jej dopływów. Siostry Rzeki to grupa aktywistek z całej Polski. Regularnie odbywają się warsztaty i happeningi z udziałem ekspertów z Koalicji Ratujmy Rzeki.