Deszcz wzmagał się z godziny na godzinę, ale wtedy nikt nawet nie przypuszczał, że będzie to początek niszczycielskiej powodzi, która najmocniej spustoszy obszar Karkonoszy, Gór Izerskich oraz Kotliny Jeleniogórskiej. Wydarzenia ostatnich dni lipca 1897 r. zapisały się nie tylko w pamięci ówczesnych mieszkańców Dolnego Śląska, ale również pozostawiły trwałe ślady w lokalnym krajobrazie.
Ta tragedia stała się impulsem do opracowania, a następnie wdrożenia zakrojonego na szeroką skalę planu przeciwpowodziowego w Sudetach. Jednym z jego filarów była budowa systemu zapór wodnych i suchych zbiorników. Realizację tych inwestycji rozpoczęto na początku XX w. Potężne konstrukcje wzniesiono w: Leśnej (Marklissa), Pilchowicach (Mauer) i Zagórzu Śląskim (Kynau), a powodzie w kolejnych dekadach potwierdziły tylko, że spełniały one swoje zadanie. Warto wspomnieć, że całe to przedsięwzięcie prócz realnych korzyści miało także negatywne skutki. Jednym z nich była likwidacja górniczej wsi Śląska Dolina (Schlesiertal), położonej w dolinie o tej samej nazwie, rozciągającej się między Zagórzem Śląskim a Lubachowem (Breitenhain), przez którą przepływała rzeka Bystrzyca (Weistritz/Schweidnitzer Weistritz). Ten teren został wyznaczony pod budowę przyszłej zapory i utworzenie zbiornika wodnego. Ostatecznie zniknął pod lustrem wody Jeziora Bystrzyckiego w 1914 r.
Początki Śląskiej Doliny
Wiele wskazuje na to, że wieś Śląska Dolina została założona ok. 1543 r. i miał w tym swój udział Melchior von Seidlitz, sędzia dworski w Świdnicy (Schweidnitz). Najstarsza odnaleziona dotąd wzmianka o niej pochodzi z dokumentu Księstwa Świdnicko-Jaworskiego, wystawionego we wrześniu 1548 r. Zawiera on informacje na temat stanu górnictwa na Śląsku, które zostały zebrane przez specjalną komisję, wysłaną na polecenie arcyksięcia Ferdynanda I, namiestnika cesarskiego w Czechach. Jej członkowie we wsi Śląska Dolina odnaleźli jedynie nieczynne stare i zniszczone wyrobiska górnicze. Wynikiem przeprowadzonych prac było sporządzenie obszernego sprawozdania, które później posłużyło do uporządkowania ówczesnych przepisów górniczych. Oprócz tego nie wiadomo, czy w drugiej połowie XVI w. na terenie Schlesiertal była prowadzona jakakolwiek działalność górnicza. Jednak w tym okresie wieś aż trzykrotnie zmieniała właściciela, w latach 60. był nim Daniel von Seidlitz, w kolejnej dekadzie bracia Abraham i Timotheus von Seidlitz, a następnie Wiglas von Schindel z pobliskiej Niedźwiedzicy (Bärsdorf). O życiu codziennym mieszkańców nie można było nic powiedzieć, ponieważ w materiałach źródłowych nie odnaleziono informacji na ten temat. Zapewne ówczesne realia nie różniły się od tych panujących w innych miejscowościach o podobnej wielkości i charakterze z tego regionu.
Wiek XVI został dotkliwie naznaczony piętnem wojny trzydziestoletniej (1618-1648), a w jej trakcie Śląska Dolina została doszczętnie zniszczona. Proces jej odbudowy trwał bardzo długo i dopiero kolejne stulecie przyniosło ożywienie gospodarcze oraz szansę na rozwój. Na początku XVIII w. Schlesiertal stała się własnością hrabiego Conrada Ernsta von Hochberga. Na jego polecenie wykonano przegląd wszystkich starych wyrobisk górniczych położonych w jego majątkach ziemskich. Te czynności miały związek z planami wznowienia eksploatacji rud metali na tych terenach. Na mapie sporządzonej w pierwszej połowie lat 30. XVIII w. w rejonie Śląskiej Doliny, gdzie znajdowały się stare wyrobiska, naniesiono tylko nazwę „Srebrna żyła” (Silber büschel). Był to kolejny dowód na to, że w przeszłości była tu prowadzona jakaś aktywność górnicza.
Reaktywacja górnictwa
Rozpoczęcie wojen śląskich (1740-1763) całkowicie wstrzymało prace górnicze na tym terenie. Dopiero po zakończeniu konfliktu ponownie zainteresowano się śląskimi kopalniami i powołano specjalną komisję górniczą, która miała zbadać ich kondycję oraz ustalić ogólny stan górnictwa. Zakrojona na szeroką skalę akcja rozpoczęła się w 1768 r., ale członkowie komisji dotarli do Śląskiej Doliny dopiero we wrześniu 1774 r. Na miejscu odnaleziono starą sztolnię, przeprowadzono w niej wizję lokalną, na podstawie której stwierdzono, że po przeprowadzeniu niezbędnych prac porządkowych i naprawczych możliwe będzie podjęcie eksploatacji. Dokładna data rozpoczęcia prac górniczych w tej sztolni nie jest znana, natomiast w 1781 r. Friedrich Wilhelm von Reden, dyrektor Wyższego Urzędu Górniczego we Wrocławiu (Breslau) zlecił dalszą rozbudowę wyrobisk i przedłużenie sztolni. Taką decyzję podjął po dokonaniu gruntownej analizy protokołów dokumentujących przebieg dotychczasowych prac. Dodatkowo w Złotym Stoku (Reichenstein) wykonano próbny wytop wydobytej rudy, celem ustalenia zawartości ołowiu i srebra w rudzie. W przypadku ołowiu była ona duża, z kolei obecności srebra nie stwierdzono. Pomimo takich wyników prace górnicze były kontynuowane w Schlesiertal do 1784 r., a powodem ich wstrzymania były liczne nieprawidłowości, których dopatrzono się na podstawie sporządzonej dokumentacji.
Kolejną próbę reaktywacji górnictwa w Śląskiej Dolinie podjęto na początku XIX w., jak bywało to w przeszłości, na miejscu pojawiła się komisja górnicza. Oceniła ona, że w stara sztolnia miała jeszcze potencjał eksploatacyjny i dlatego w 1805 r. ruszyły prace poszukiwawcze. Pierwotny optymizm przygasał w kolejnych latach, dlatego że natrafiono tylko na niewielkie ślady rudy ołowiu, to doprowadziło do zaprzestania dalszych działań w 1826 r. W 1862 r. z inicjatywy Gustava Kramsty po raz ostatni dokonano przeglądu starych wyrobisk w Śląskiej Dolinie i pobrano próbki rudy. Po wykonaniu próbnego wytopu oraz wyliczeniu kosztów całego przedsięwzięcia odstapiono od dalszych działań w 1864 r. Był to również rok definitywnego wygaszenia prac górniczych w tym miejscu.
Wieś Schlesiertal nigdy nie była bardzo duża, według materiałów statystycznych największą liczbę mieszkańców osiągnęła w 1864 r., było to 55 osób, natomiast najmniejszą w 1895 r. i było to 35 osób. Społeczność była w zdecydowanej większości wyznania ewangelickiego, ale wśród niej było też kilku katolików. Na miejscu nie było kościoła, dlatego niezależnie od wyznania mieszkańcy na praktyki religijne musieli udawać się do sąsiednich miejscowości. W latach 70. XIX w. podjęto próbę ożywienia życia gospodarczego wsi przez budowę młyna wodnego. Warto nadmienić, że w pobliskim Lubachowie były dwa tego typu obiekty, dwa młyny garbarskie i dwa tartaki, a w sąsiednim Zagórzu Śląskim trzy młyny wodne, młyn garbarski, olejarnia i tartak. Z tego powodu inwestycja w Śląskiej Dolinie miała małe szanse na powodzenia, co zresztą potwierdziło się w latach kolejnych, bo na początku lat 90. XIX w. młyn został zamknięty i zatracił swoją pierwotną funkcję. Mniej więcej w tym samym czasie miejscowość zaczęła stawać się popularnym kierunkiem turystycznym, który szczególnie upodobali sobie kuracjusze przebywający w uzdrowiskach w Lądku-Zdroju (Bad Landeck). Oprócz tego okoliczna ludność bardzo chętnie w weekendy odwiedzali dawną górniczą wieś.
Jak to się skończyło…
Wzmagający się ruch turystyczny był powodem do utworzenia jakiegoś miejsca do wypoczynku oferującego posiłki i napoje. W budynku zamkniętego młyna wodnego urządzono gospodę. Obiekt został powiększony o przybudówkę i budynki gospodarcze. Stało się to zapewne po 1893 r., ponieważ we wcześniejszych przewodnikach turystycznych to miejsce nie było uwzględniane. „Gasthof zur Talmühle” zaczął funkcjonować w drugiej połowie XIX w., jego właścicielem był prawdopodobnie niejaki Robert John, który był także wydawcą pocztówek z wizerunkiem Śląskiej Doliny. Z karty pocztowej wydanej w 1898 r. dowiadujemy się, że gospoda była wyposażona w aparat telefoniczny. Dalszy rozwój zyskującej popularność turystycznej miejscowości został przekreślony przez katastrofalną powódź z 1897 r.
Wieś znalazła się na terenie wyznaczonym pod budowę zapory wodnej. Przed rozpoczęciem inwestycji Związek Prowincji Śląskiej (Schlesischer Provinzial Verein) wykupił wszystkie gospodarstwa tam położone. Mieszkańcy zostali wysiedleni do pobliskich miejscowości, a opuszczone zabudowania rozebrane – jako ostatnie dawna gospoda i leśniczówka. Prace budowlane rozpoczęły się w 1911 r. i postępowały szybko. W ich końcowej fazie postanowiono wznieść małe drewniane schronisko z dwuspadowym dachem, które powstało po południowo-wschodniej stronie zapory. Uroczyste otwarcie obiektu turystycznego miało miejsce 1 października 1914 r. Gospodarzem został Alfons Arndt, ostatni prowadzący „Gasthof zur Talmühle”. Mimo wybuchu Wielkiej Wojny potężna przeciwpowodziowa była gotowa latem 1914 r. Po napełnieniu utworzonego zbiornika wodą teren po dawnej górniczej wsi znalazł się na dnie Jeziora Bystrzyckiego.
Tekst powstał na podstawie wykładu wygłoszonego po raz pierwszy 18 stycznia 2025 r. w Muzeum Narodowym we Wrocławiu.
Ikonografia: wszystkie przesłane materiały pochodzą ze zbiorów Muzeum Narodowego we Wrocławiu.
Bezpośrednie linki do materiałów:
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3122
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3159
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3160
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3121
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3118
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3175
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3182
https://muzeumcyfrowe.mnwr.pl/obiekt/p/mnwr_xx-3161