Z dniem Nowego Roku jest związana jakaś taka nieokreślona magia, która nakazuje nam specjalne traktowanie i atencję wobec „rozpoczęcia nowego”. Wszystko, co „stare” odkładamy na bok, zamykamy „stare rozdziały”, a ważne jest wyłącznie to, co jest „nowe”, co przed nami.

Tak naprawdę nie było różnicy między piątkiem 31 grudnia 2021 a sobotą 1 stycznia 2022 r. To było po prostu dobre – oby! – zakończenie tygodnia i dobre rozpoczęcie weekendu. No, tym razem jednego z drugim może mocniej bolała głowa, ale tylko niektórych.

Dla wielu jest to czas ogłaszania swoich nowych postanowień. Ktoś tam ogłosi koniec z paleniem, ktoś inny ogłosi rozstanie z alkoholem. Jeszcze inny postanowi przy tej okazji, ze zacznie regularnie biegać, ktoś inny dopowie, że zacznie nową dietę. I tak dalej….

Skoro tak mocno symbolicznie traktujemy nowy rok i skoro jest to dla wielu z nas okazja, by ogłosić swoje noworoczne postanowienia, to niech wśród z nich kilka z nich będzie miało realny wymiar ekologiczny: może zmniejszenie masy użytkowanych plastików, może rezygnacja z marnotrawienia żywności, może rezygnacja ze spalania odpadów w domowym piecu. Albo obietnica zasadzenia 100 drzew, albo powieszenia 50 skrzynek lęgowych. Cokolwiek…

Zapewniam, że już choćby jedno z tych wskazanych przykładowo przyrzeczeń ma ogromne znaczenie dla środowiska – raz, że sami rezygnujemy ze złych przyzwyczajeń, a dwa: zawsze w takich przypadkach jesteśmy inspiracją dla innych. Może więc okazać się, że będzie nas więcej…

Wbrew marudzeniu niektórych, widzących szansę dla przyszłości tylko w „rozwiązaniach systemowych”, ekologia domowa ma olbrzymie znaczenie. Sami uczymy się lepszego życia, sami uświadamiamy sobie skalę naszego złego oddziaływania na środowisko i staramy się temu przeciwdziałać.

Poza tym, domowa ekologia integruje – rodziny, pokolenia, kręgi sąsiedzkie i przyjacielskie. W czasach post(oby)pandemicznych odbudowa więzi społecznych będzie miała pierwszorzędne znaczenie. Bez tego, jako społeczeństwo, nie pozbieramy się; bez tego pozostaniemy bezwładnym zbiorowiskiem małych zatomizowanych grupek poddawanych różnego rodzaju manipulacjom.

Życzę zatem wszystkim czytelnikom Zielonego Pokoju i przyjaciołom Drzewa Franciszka nowych radości, nowych nadziei i nowych sił – obyśmy umieli odnajdywać radości w małych krokach ku wielkiej przyszłości.

Indianie z plemienia Szoszonów mają takie powiedzenie, że „wczoraj” to nasze doświadczenie, „jutro” to nadzieja, a „dziś” to przejście między jednym a drugim, najpiękniej jak tylko umiemy.

Życzę wszystkim najpiękniejszych przejść każdego dnia!

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!