Analizując teksty Katechizmu Kościoła Katolickiego (dalej KKK) nie sposób nie dostrzec definicji jednego z bardziej istotnych pojęć – a mianowicie grzechu. Na wstępie zatem odnotujmy, że „grzech jest wykroczeniem przeciw rozumowi, prawdzie, prawemu sumieniu; jest brakiem prawdziwej miłości względem Boga i bliźniego z powodu niewłaściwego przywiązania do pewnych dóbr” (KKK 1849). Czy istnieje jakiś zamknięty katalog tych wykroczeń, czy może powinniśmy postawić tezę, że jest on katalogiem otwartym? Te i inne rozważania są istotne, gdyż papież Franciszek zaproponował pojęcie „grzechu ekologicznego”, nad którego naturą niniejszy tekst będzie konstatował.            

Czym jest grzech ekologiczny i czy w ogóle istnieje? Taką kwestię poruszył papież Franciszek podczas kongresu Międzynarodowego Stowarzyszenia Prawa Karnego w Watykanie w listopadzie 2019 roku. U niektórych słuchaczy powstało pytanie, czy takie przekonanie jest słuszne, bowiem w KKK na próżno szukać jakichkolwiek definicji.  Ojciec święty zwrócił uwagę, że prawo karne nie powinno być neutralne względem tych, którzy korzystają ze swej dominującej pozycji np. w przemyśle czy usługach, by szkodzić dobru wspólnemu. Jako przykłady wskazuje się manipulacje na rynkach akcji czy przemysł mięsny, maksymalizujący zyski kosztem życia zwierząt. Papież Franciszek nawiązał również do konkluzji podjętych na niedawnym Synodzie o Amazonii, gdzie zaapelowano, aby zapewnić kompleksową, prawną ochronę środowiska naturalnego. W odpowiedzi na te pytanie zapowiedział, że Kościół ze swej strony chce wprowadzić do Katechizmu pojęcie grzechu ekologicznego. Ponadto podczas synodu również zgłoszono propozycję wprowadzenia do Kodeksu Prawa Kanonicznego tzw. kanonu ekologicznego. Zgodnie z tą doktryną to Kościół mógłby uznać za grzech brak poszanowania dla środowiska naturalnego czy niszczenie przyrody.

Zaproponowano więc następującą definicje grzechu ekologicznego:

Jest to „działanie lub zaniedbanie przeciwko Bogu, przeciwko bliźniemu, przeciwko społecznościom i środowisku. Jest to grzech przeciwko przyszłym pokoleniom i przejawia się w działaniach i nawykach zanieczyszczania i niszczenia harmonii środowiska. Jest wykroczeniem przeciwko zasadom współzależności i zerwaniem łańcucha zależności i solidarności między stworzeniami (por. KKK, 340- 344). Jest grzechem przeciwko cnocie sprawiedliwości”.

Punktem wyjścia do tych rozważań jest to, że miłość, z jaką Bóg zachowuje, strzeże, dowartościowuje wszystkie stworzenia, jest pierwszym i podstawowym świadectwem „miłości ekologicznej”. Warto zagłębić się w dogmatyczną podstawę tych stwierdzeń, bowiem w Księdze Mądrości czytamy:

„Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia, niczym się nie brzydzisz, co uczyniłeś, bo gdybyś miał coś w nienawiści, nie byłbyś tego uczynił. Jakżeby coś trwać mogło, gdybyś Ty tego nie chciał? Jak by się zachowało, czego byś nie wezwał? Oszczędzasz wszystko, bo to wszystko Twoje, Panie miłośniku życia! (Mdr 1,24-26)”.

Konstatuje się tutaj istnienie pewnej relacji w której znajduje się człowiek i środowisko naturalne. Określane mianem „Bożej ekonomii” to docenianie i stawianie się w odpowiednim miejscu w tej relacji, jednocześnie posługując się w sposób odpowiedzialny podarowanym człowiekowi światem. Utworzona została na kanwie tych rozważań pewna powinność, a mianowicie taka, że troska o ekologię jest moralnym obowiązkiem chrześcijanina, a jej brak uchybieniem powinności. Jednak skoro stwierdzono, że istnieje powinność i moralny obowiązek troski o ekologię to znaczy, że jej brak jest jej zaprzeczeniem, dlatego aby wzbudzić większą świadomość wiernych na temat tego problemu strategią Kościoła stało się sformułowanie pojęcia grzechu ekologicznego. Duszpasterze mogą zatem nawoływać wiernych do „nawrócenia ekologicznego”, aby ukazać istotę relacji człowieka i przyrody, kształtując w ludziach postawę odpowiedzialności i miłości do środowiska naturalnego. Powyższe kwestie zdają się spójne i niebudzące wątpliwości, ale jak z każdą definicją bywa, kwestią sporną jest jej zakres i interpretacja. Już starożytni rzymianie stwierdzili, że „omnis definitio in iure civili periculosa est: parum est enim, ut non subverti posset (Digesta 50,17.2002, Iavolenus) – „Wszelka definicja w prawie cywilnym jest niebezpieczna, ponieważ rzadko się zdarza, aby nie można jej było obalić”.

Ważnym pytaniem, z perspektywy wiernego i duszpasterza, jest to, w jakim sensie człowiek ma kochać świat przyrody? Nie bez powodu wskazuje się, że miłość co prawda jest cnotą ale międzyosobową i jej adresatem jest co do zasady zawsze osoba ludzka. W tym świetle nie można explicite (fr.wyraźnie) powiedzieć czy możemy w tym sensie traktować o miłości osoby i miłości zwierzęcia czy rośliny. Rozsądnym stwierdzeniem będzie, że o miłości do tych stworzeń możemy mówić w sposób analogiczny.

Ojciec święty zwrócił się ku problemom natury ekologicznej nie tylko dlatego, że mogą one zweryfikować definicje zawarte w KKK temat grzechu, ale i sprawnie reorientują myślenie o rachunku sumienia przed spowiedzią wiernych, którzy powinni zadać sobie pytanie, czy żyją w zgodzie z poszanowaniem przyrody, będącej dobrem wspólnym. Czy żyją tak, aby przyszłe pokolenia też mogły żyć w środowisku niepogorszonym? Odpowiedź na te pytania jest podstawą do dobrego przygotowania się do sakramentu pojednania – do pojednania z Bogiem i światem stworzonym, który zgodnie z pismami i KKK jest Jego dziełem, a co za tym idzie zarówno przyroda i świat nieożywiony. Zwracanie uwagi na bieżące problemy ekologiczne a także kwestie globalnego ocieplenia mogą stać się podstawą lepszego zrozumienia otaczającego nas świata i minimalizowania ryzyka popełnienia grzechu ekologicznego.

 

Źródła:

1)https://www.vaticannews.va/pl/papiez/news/2019-11/papiez-praworzadnosc-zbrodnie-korporacji-prawo-karne.html

2)https://serwisy.gazetaprawna.pl/ekologia/artykuly/1448004,kosciol-ochrona-srodowiska-grzech-zwierzeta-mieso-kijas.html

3)http://www.nowezycie.archidiecezja.wroc.pl/index.php/2020/03/04/nowy-grzech-grzech-ekologiczny/

4) https://laudatosi.caritas.pl/aktualnosci/grzech-ekologiczny/

 

Nazywam się Kamil i jestem studentem V roku stacjonarnych studiów prawniczych na Wydziale Prawa i Administracji UAM. Mój grafik wypełniają studia, praktyki w kancelarii a weekendowo jestem kierownikiem w restauracji. Postaram się zainteresować Was, drodzy czytelnicy, artykułami, felietonami oraz moimi spostrzeżeniami, wobec tego, co dzieje się wokół Nas w kwestii szeroko pojętej ekologii. Postaram się spojrzeć na ów temat z różnych perspektyw – prawniczej, społecznej oraz po prostu studenckiej. Prywatnie jestem miłośnikiem kuchni włoskiej i japońskiej a podczas gotowania czas umilają mi audycje dobrze Państwu znanego podróżnika oraz odkrywcy smaków - Roberta Makłowicza.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!