Majątki Fundacji Zakłady Kórnickie w 1925 r. zajmowały obszar 19 661 ha, z czego 7 413 ha stanowiły grunty orne. Istotne znaczenie dla produkcji rolnej Fundacji miała geografia majątków rolnych, ich położenie względem siebie, odległości od szlaków komunikacyjnych, zwłaszcza linii kolejowych i centralnego ośrodka administracyjnego w Kórniku. Folwarki (było ich w sumie 22) położone były na terenie województwa poznańskiego w powiatach: śremskim, średzkim i poznańskim. Większość z nich znajdowała się w jednym kompleksie, wzdłuż linii kolejowej Poznań – Środa Wlkp.

Zdecydowana większość folwarków posiadała stosunkowo dogodną komunikację drogową i kolejową. Istotnym czynnikiem mającym wpływ na wysokość produkcji rolnej była bonitacja gleb. Na terenach rolnych Fundacji najwięcej było gleb II i III klasy, a więc żytnio-ziemniaczanych i pszenno-buraczanych. Znaczna część użytków rolnych wymagała wapnowania. Podobnie rzecz miała się z nawożeniem (we znaki dawało się mocne wyjałowienie gleb w okresie I wojny światowej), zwłaszcza nawozem potasowym i fosforowym. Majątki fundacyjne w większości były zmeliorowane jeszcze przed I wojną światową, ale z powodu wojny i braku konserwacji większość z urządzeń była zniszczona. Gospodarka rolna Fundacji opierała się na dzierżawie folwarków, a tylko nieliczne były w administracji FZK.

W chwili utworzenia Fundacji wszystkie folwarki były wydzierżawione. Dzierżawy obejmowały okresy od kilku do kilkunastu lat, na warunkach dogodnych dla dzierżawców. Wszystkie folwarki były w znacznym stopniu obciążone długami – łączny dług hipoteczny w folwarkach w 1926 r. wyniósł 526 311 zł (zestawienie przechowywanych aktów hipotecznych i gruntowych ciążących na Fundacji, Biblioteka Kórnicka [BK] 8885). Stan techniczny budynków i budowli znajdujących się w folwarkach nie przedstawiał się dobrze Fundacja, nie mając środków na ich remont, próbowała zadania remontowe przerzucić na dzierżawców. Ci z kolei nie zawsze wywiązywali się z tego obowiązku, w związku z tym stan techniczny wielu budynków pogarsza się (akta dotyczące spraw budowlanych. BK. 9325-9326). Jeśli chodzi natomiast o stan parku maszynowego folwarków, zarówno tych dzierżawionych, jak i prowadzonych, był na ogół dobry. Ważną rolę w gospodarce folwarcznej odgrywał system zarządzania i kierowania folwarkami.

Poważny problem stanowiły czynsze, które wpływały do kasy Fundacji nieregularnie. Na porządku dziennym były zaległości z tego tytułu. Wiedząc o tym, zarząd Fundacji podjął prace nad uporządkowaniem dzierżaw folwarków. Rozpoczęto je od wprowadzenia nowych zasad w umowach dzierżawnych. Dzierżawca, zgodnie z umową, był zobowiązany do objęcia majątku w takim stanie, w jakim znajdował się w chwili podpisania umowy – z uprawnieniami i ciężarami, które były z majątkiem związane lub mogły powstać w okresie dzierżawy. Dzierżawy podpisywano na okres 6–8 lat. Kandydatów na dzierżawców nie wybierano poprzez konkurs, ale kierowano się opinią Naczelnika Fundacji. W umowie zapisywano także, że inwestycje i remonty dzierżawca przeprowadza na własny koszt. Dzierżawa obejmowała folwark bez inwentarza żywego – tego zakupu dzierżawca również dokonywał we własnym zakresie. Umowa obligowała go także do utrzymywania przynajmniej jednej sztuki bydła na 2,5 ha całego majątku (Z. Kalisz, Fundacja Zakłady Kórnickie 1925–1953, Kórnik 2017).

Najistotniejszą sprawą było określenie wartości czynszu i form płatności. Wysokość czynszu określano w zależności od klasy gleby – nie przekraczały 1,6 centnarów z 1 morgi, a przeciętnie było to 1,03 centnarów (2,64 q z 1 ha). W czasach kryzysu gospodarczego Fundacja wprowadziła waloryzację czynszu, ale od 1 lipca 1932 r. powrócono do pobierania opłat czynszowych według cen żyta w dniu płatności czynszu. Czynsz dzierżawy w przeliczeni na wartość żyta z 1 ha wynosił średnio 34,56 zł. Wysokość czynszów często wywoływała spory z dzierżawcami, dlatego w Fundacji rozważano możliwość stopniowego przejmowania poszczególnych folwarków pod własną administrację. Za celowością takiego rozwiązania przemawiały stosunkowo wysokie dochody folwarków we własnej administracji, jednak brak kapitału obrotowego uniemożliwiał realizację tego projektu. Wiele nieporozumień i konfliktów wywoływała także sprawa obowiązku dostarczania Fundacji przez dzierżawców – na jej życzenie – wszelkich dóbr rolnych po cenach przeciętnych notowań na giełdzie w Poznaniu. Należy także zwrócić uwagę, że dzierżawcy byli objęci różnego rodzaju podatkami. Polski system podatkowy, zresztą nie tylko w odniesieniu do rolnictwa, należał do skomplikowanych i nie był dostosowany do ówczesnych wymogów życia gospodarczego.

Polska po odzyskaniu niepodległości nie wypracowała jednolitego systemu podatkowego. Dawne ustawodawstwo podatkowe przyjęte po zaborcach nie było jednolite, dlatego było tak wiele różnic między poszczególnymi regionami kraju. Podatki nie były zależne od dochodowości folwarków, lecz wynikały z samego tytułu posiadania ziemi. Najważniejszy był podatek gruntowy, który stanowił ¼ wszystkich podatków i opłat. Istotną rolę w gospodarce folwarków odgrywała rachunkowość rolna. W folwarkach administrowanych przez Fundację wprowadzono obowiązek prowadzenia ksiąg finansowych i rzeczowych; w folwarkach dzierżawionych sprawy te pozostawiono dzierżawcom. Wiele problemów przysparzało nieterminowe płacenie czynszów. W 1934 r. zadłużenie wynosiło 332 908,96 zł. Ściąganie długów nie było łatwe, zwłaszcza w okresie kryzysu, gdyż dzierżawcy był niewypłacalni, a z brak kaucji gotówkowych jedyną drogą odzyskania pieniędzy było korzystanie z przysługującego prawa zastawu. Dzierżawca wystawiał weksel na rzecz Fundacji, który – jeśli miał zaległości – musiał wykupić. Istotną rolę w produkcji rolnej odgrywała struktura zasiewów i obsadzeni. W folwarkach Fundacji wśród upraw zbożowych dominowały żyto, pszenica, owies i jęczmień. Zbożami obsiewano ⅔ gruntów rolnych. Jeśli chodzi o rośliny okopowe, dominowały ziemniaki i buraki cukrowe. Wydajność z hektara była średnio 40–70% wyższa od średniej krajowej. Jeśli chodzi o zużycie nawozów naturalnych, to zasilano nimi 25–40% użytków rolnych, a nawozami sztucznymi – 20–30% użytków rolnych.

Udział produkcji roślinnej w ogólnym dochodzie folwarków mieścił się w granicach 60–75%. Produkcja zwierzęca w gospodarce folwarków odgrywała znaczącą, ale nie pierwszoplanową rolę. Majątki wydzierżawione utrzymywały zazwyczaj taką ilość inwentarza żywego, ile przewidywał kontrakt. Hodowano przede wszystkim trzodę chlewną i bydło. Kierunki zmian zachodzących w ilości inwentarza nie odbiegały w folwarkach Fundacji od stanu charakterystycznego dla wielkich własności ziemskich w Wielkopolsce. Produktywność folwarków wyrażona była rachunkiem zysków i strat, różnie kształtowała się w trakcie dwudziestolecia. Dochody z dzierżaw od 1925 r. miały tendencję spadkową – przyczyn tego stanu rzeczy należy szukać w samej Fundacji, jak również w ogólnej sytuacji polskiego rolnictwa w latach 1926–1936. Lata 1927– 1928 cechowała dogodna dla rolnictwa stabilizacja cen.

Oznaki kryzysu pojawiły się na przełomie 1928/1929, a szczególnie w roku następnym, 1930, kiedy nastąpiło załamanie cen na wszystkie produkty rolne, co doprowadziło do kryzysu gospodarki rolnej Fundacji. W latach 1929–1932 opłacalna była jedynie hodowla bydła i trzody. W związku z tym, że spadały ceny zbóż, obniżył się także czynsz – w latach 1932–1936 nawet o 7,42 zł, to jest 19%. Natomiast ceny na pozostałe płody rolne i żywiec od 1935 r. zanotowały tendencję zwyżkową. Również koszty produkcji rolnej uległy obniżeniu z tytułu tańszej siły roboczej oraz niższych składek na ubezpieczenie społeczne, od gradobicia, pożarów i innych. Obniżyły się także koszty utrzymania inwentarza żywego. Ponadto ceny na półfabrykaty, surowce w rolnictwie spadły o 16–50% (orzeczenie rzeczoznawców Wojewódzkiego Biura do spraw Finansowo-Rolnych, Biblioteka Kórnicka 0195). Te zmiany doprowadziły do poprawy rentowności produkcji rolniczej.

Ważnym elementem funkcjonowania folwarków były warunki pracy i płacy robotników rolnych. Folwarki Fundacji, w zależności od rodzaju umowy o pracę, zatrudniały robotników stałych na cały rok, sezonowych (najczęściej od wiosny do jesieni) i najemników dziennych. Podstawowym typem robotnika był robotnik stały, który otrzymywał mieszkanie dla siebie i rodziny i posiadał kontrakt najczęściej przedłużany z roku na rok. Zakres pracy był szeroki. Byli „ręczniacy”, którzy wykonywali wszelkie prace polowe, byli fornale, „skotniarze”, wreszcie włodarze – pełniący funkcje nadzorcze w stosunku do wymienionych grup. W folwarkach fundacyjnych zatrudniano średnio 15–20 rodzin ordynacyjnych oraz 15–50 zaciążników („na posyłki”). W okresie kryzysu dzierżawcy zwalniali sezonowych robotników lub najemników dziennych, oszczędzając na robociźnie 20–25%. System prac opierał się na wynagrodzeniach mieszanych, realizowanych częściowo w naturze. Pracownicy często skarżyli się na nieterminowe wypłacanie wynagrodzeń, zarówno w gotówce, jak i w formie deputatów.

Istotne znaczenie dla pracowników miał system ubezpieczeń społecznych. W 1920 r. w Polsce weszło w życie obowiązkowe ubezpieczenie robotników rolnych i leśnych. W folwarkach dzierżawnych świadczenia na rzecz ubezpieczenia robotników ponosili dzierżawcy. Budynki mieszkalne, w których mieszkali robotnicy rolni, poza nielicznymi wyjątkami, znajdowały się w złym stanie technicznym. Fundacja zobowiązana była dostarczyć materiały, a dzierżawcy przeprowadzić remonty budynków mieszkalnych i gospodarczych. Najczęściej mieszkanie składało się z pokoju i kuchni (Sprawozdanie Komisji Rewizyjnej Fundacji za okres 1 lipca 1936 – 30 czerwca 1937, Bibliotek Kórnicka). Również otoczenie budynku było w dużym nieładzie. Problemy gospodarcze i pracownicze były podobne do tych występujących w innych własnościach ziemskich w Wielkopolsce i innych regionach kraju, jednak te w Wielkopolsce i na terenach Fundacji nie były aż tak jaskrawe.

Skomentuj. Jesteśmy ciekawi Twojej opinii!